Fabuła jest oryginalna, podstarzały, zapomniany aktor (w tej roli Paul Nashy, w pewnym sensie grający samego siebie, z tą różnicą, iż jemu nadal przypadają ciekawe role) klepie biedę, gdyż nikt nie jest zainteresowany obsadzeniem go w żadnym filmie. w końcu znajduje dość oryginalna posadę, z bajeczną pensją. i wtedy fabuła stopniowo popada idiotyzm.
od strony technicznej jest podobnie. z początku mamy bardzo dobre zdjęcia, muzykę, dobre aktorstwo, po prostu styl. potem styl znika na rzecz kiepskich efektów. do tego brakuje tui dobrych scen, gore, które zdecydowanie by pasowały.
w sumie jest nieźle, film godny uwagi, ale mogło by być znacznie lepiej. 6/10