Ostatnio natrafilem na ksiazke pt. " Skradzione Jutro" ktora opowiada historie kobiet
wykorzystywanych seksualnie w dziecinstwie. Moze ten film nie mowi o tym wprost lae
bohaterke filmu mozna odnalesc w tej ksiazce. To najbardziej smutna z ksiazek jakie
czytalem i ten film ktory wydaje sie miec podtekst erotyczny nie jest filmem jakim moze sie
wydawac. To poprostu dramat! Najwiekszy dramat jaki mozna przedstawi. Dramat mlodego
czlowiek ze zrujnowanym systemem wartosci. Ta mloda kobieta w wieku 12 nie stracila
dziewictwa z chlopakiem. Byl to zapewnejej ojciec! A upokozenie na jakie pozwala
mezczyznie jest tego skutkiem. Do tego stopnia ze pragnie wlasnej smierci by moc polaczc
sie z czlowiekiem ktory znaczyl dla niej najwiecej w zyciu. Byl jej autorytetem w dziecinstwie
najukochanszym z mezczyzn a jednoczesni czlowiekiem ktory wykorzystal jej 12 letnia
niewinnosc, dziecinna bezbronnosc do zaspokojenia wlasnych potrzeb. Ten film jest jest
wstrzasajacy i to najsmutniejsza z niedopowiedzianych historii jakie widzialem na ekranie.
Tylko zycie jest w stanie pisac takie scenariusze. Warto zglebic lekture zanim zobaczy sie
ten film. Bo trzeba go zobacz ale z wielkim wspolczuciem a nie obrzydzeniem czy
pozadaniem. Musimy wspolczuc bo zrozumiec nam sie nie uda. To poprostu wykracza poza
umysl czlowieka dorastajacego w zdrowej rodzinie. Z wyrazami szacunku.
No ale film o tym mówi tyle co nic? Możemy się domyślać? Przesłanek nie mamy niemal żadnych?
W efekcie - nijak mnie historia nie przejęła.
nie mówi wprost... ale to, że bohaterka była ofiarą przemocy seksualnej aż bije po oczach z jej zachowania