PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=497058}
7,0 120  ocen
7,0 10 1 120
Roskilde
powrót do forum filmu Roskilde

Widziałam ten film na WFF 2008 i bardzo mi się spodobał. Polecam!

ocenił(a) film na 4
Sylwia_sp

A wg.mnie to taki chaotyczny ciąg wątków niedokończonych.Są w filmie zdjęcia(ok.20 min.materiału) oddające klimat takich imprez ale to właściwie wszystko.4/10ukłony,esforty

użytkownik usunięty
Sylwia_sp

Mnie ten film nie zachwycił, tylko zmęczył (ogłuszający jazgot i migoczące w błyskawicznym tempie biel i czerń przy pokazywanym Sonic Youth) i wynudził (przydługie ujęcia ludzi chlejących, ćpających, palących, sikających, dzielących się mądrościami o cyckach i fiutach, zblazowanych nastolatek wymieniających kolory i smaki posiadanych kondomów, gołych tyłków etc.).

Miałam wrażenie, że film powstał na zlecenie kogoś, kto bardzo chciał festiwalowi zaszkodzić, coś w stylu "Rodzicu, nie puszczaj swojego dziecka na Woodstock":
Organizator mówi, że tragedia sprzed roku, kiedy to śmiertelnie stratowano ludzi pod barierką, nie może się powtórzyć, bo bardzo się nią przejęli i drobiazgowo dbają o bezpieczeństwo. Wolontariusze przy bramkach umawiają się, że jeśli będzie duży napór ludzi czekających na wejście, to przepuszczą ich bez przeszukiwania, żeby sami nie zostali przez ten tłum stratowani, tak też robią.
Organizator mówi, że festiwal szerzy wartości wolności, tolerancji itd. Totalnie nawaleni uczestnicy masowo palą cudze namioty.
Organizator twierdzi, że na festiwalu rodzi się w ludziach uczucie miłości. Uczestnicy uprawiają zbiorowy seks gdzie popadnie, głębokich uczuć u nich nie widać.

Jestem przyzwyczajona do tego, że w relacjach z muzycznych festiwali uczestnicy są pytani, dla kogo tu przyjechali i jak oceniają poszczególne koncerty. W tym filmie ci, którym się poświęca uwagę, poza króciutką rozmową o Duran Duran nie wspominają o muzyce, jakby przyjechali tylko po to, żeby się nachlać. Spodziewałam się czego innego po filmie o muzycznym festiwalu słynącym z występów największych gwiazd, może miałam wygórowane oczekiwania.

Podobał mi się wątek chłopaka bez biletów na pociąg i na festiwal, widok festiwalu z lotu ptaka... i to chyba tyle.

Dobrze chociaż, że w ramach przeglądu filmów duńskich bilety były za dychę.