Bardzo jednostronne. Pewnie, że można sobie narobić kłopotów przez nieostrożność w necie, ale dzieje się tutaj też dużo wspaniałych rzeczy. Gdyby opowieść mówiła o różnych rzeczach związanych z internetem, dobrych i złych, można by mówić o dobrym, wielowymiarowym obrazie, bo na razie jest rabunek, samobójstwo, prostytucja, zdrada i wykorzystywanie. Po prostu anus mundi, ten internet, chyba wyłączę zaraz komputer.
Taka wersje dramatyzmu przyjął scenarzysta , niestety demonizujac kontakty w Internecie. Tymczasem ja w necie poznałem normalnych ludzi, takich jak ja. Nikt mnie nie okradł ani nie doprowadził do choroby. Jeśli idzie o dyskusję na forach jak tutaj, to niestety dominują przemadrzale narcyzy płci obojga, krytykanci którzy czepiają wszystkiego. Ale zdarzają się też wartościowi ludzie mający coś sensownego do powiedzenia. Jeśli zaś idzie o poznawanie kogoś to relacja po pewnym czasie przechodzi do realu i wtedy wiadomo więcej.