Za mało rozpusty i orgii, za mało nocnych eskapad i ekscesów, za mało baraszkowania w pościeli, za mało nagości. Taki film miałby sens wyłącznie z kategorią NC-17 i odważnym reżyserem (Cronenbergiem, Verhoevenem albo Philipem Kaufmanem). W innym wariancie nie ma co liczyć na wiarygodną opowieść dotyczącą Wilmota.
Naprawdę sądzisz, że film miał pokazywac orgie i baraszkowanie? na baraszkowanie i nagośc są inne kategorie filmów, nie trzeba tego wszystkiego pokazywac żeby film był dobry.
prawda, jak na rozpustnika to jakoś mało tej rozpusty było, schematycznie potraktowali temat, ehhh, ale film niezły...szkoda, że miałam takie wysokie oczekiwania, szczególnie po trailerze
nie widziałam filmu, ale nie mogłam się opanować, żeby nie skomentować
Po tytule i opisie wnioskuję, że film jest o rozpustniku, a nie o rozpustach, czyli teoretycznie wystarczyłoby powiedzieć, ten facet jest rozpustnikiem i mógłby przez cały film zbierać kwiatki na łące, a temat zostałby zachowany :D
PS. rozpusty polecam oglądać w specjalnych filmach dla dorosłych :P
Zgadzam się - tego wszystkiego jest za mało, ponieważ po świecie chodzi zbyt dużo idiotów, którym potrzeba tego dużo więcej ;-)
To jeden z moich najulubieńszych filmów. Polecam - oglądajcie! Co do komentarzy z góry - to nie ma być porno tylko dramata ukazujący problemy i bogatą osobowość Wilmota - i jest to pokazane mistrzowsko! A Johnny Depp zagrał genialnie, po prostu majstersztyk na na najwyższym poziomie!
Właśnie - bogata osobowość! Ja tam dostrzegłam, ze sam hrabia miał nie lada problem z samym sobą. Tak jakby często jego samego irytowalo jego zachowanie. Widać to w scenie gdy pozuje z żoną do obrazu. Jest nieco pogubiony, bo z jednej strony nie chce sprawiać ludziom przykrości, ale z drugiej - nie umie trzymać jezyka za zębami. Co innego te jego rozpusty - zwyczajnie nie dbał o swoją reputację. Miał własną filozofię życia, był bardzo inteligentny i widzial rzeczy nieco inaczej - np zaskoczyła mnie jego teoria w scenie, gdy pozyskał sobie sługę :) spojrzenie relaistyczne, ale nie kazdy dokonałby takich spostrzeżeń bo do tego potrzeba własnie ingeligencji. No i jak wyżej - film jest o rozpustniku a nie o jego rozpustach.Tych było akurat wystarczająco - ważniejsze było ujęcie osobowości iproblemu bohatera. Film ogólnie mnie wciągnął, mimo że nie było jakiejś porywajacej akcji przecież. Aż dziwie sie że tyle tu pozytywnych komentarzy - gdybym miała strzelać, powiedziałabym, że dla wiekszości ludzi film byłby "nudny, bez akcji, przeciągajacy się" itp itd. Ale nie - brawo :) wiecej takich produkcji.
Bo to jest film dla ludzi wrażliwych. Dla ludzi z sercem i mózgiem. To nie American Pie 48 ani inne gówno.
Wydaje mi się, że film z założenia miał raczej zniechęcać do bezmyślnego seksu, niż podkręcać scenami a la Casanova. Ten wszechobecny brud i choróbska to nie jest najlepsze tło dla ognistej miłości. Bez wykładu rodem z ochronki, ale pokazuje - 'możesz poużywać; tylko licz się z tym, że wtedy szybko się zużyjesz'.
Porno aktorki szybko się zużywają. Aż przykro patrzeć. Taka Sharon Lee, na początku idealna pupa, a później znacznie mniej jędrna. Mimo wszystko i tak kasuje każdą Polkę na amen. Piękna kobieta i bez zahamowań w łóżku.