Chyba trzeci film w moim życiu, który po skończeniu... zaczęłam oglądać od nowa. Może i
kiczowaty, ale podany w tak lekki sposób i z tak świetną ścieżką dźwiękową, że nie sposób
nie ulec jego czarowi :) Gra aktorska jeszcze potęgująca wrażenie lekkości, tylko ten
australijski akcent... :)
Australijski akcent faktycznie daje się we znaki, szczególnie jak ktoś ogląda bez napisów :) Chętnie dowiedziałabym się jakie filmy poza tym oglądałaś od razu od nowa, nawet jeśli w opinii ogólnej nie są porywające :)