Sama nie wiem, jak ocenić ten film... Fabuła niby ok, ale tyle zgrzytów... Piosenki liche, wątek z tym przygłupim służącym denerwował mnie, a nie śmieszył, muzyczne akcenty podkreślające kwestie aktorów niczym z najgorszej wenezuelskiej telenoweli (przypominało mi to "Serce ze złota"), nierzeczywiste sceny walki z podkładanym dźwiękiem... Na końcu emocje nawet były, ale co z tego... Całkoształt dużo poniżej oczekiwań.:/