i tyle!!! Owszem może i forma tej ekranizacji mocno wkracza w stylistykę teatru ale co z tego? Nie widzę żadnych przeciwwskazań, jeśli dobry reżyser weźmie się za robienie filmu. Tak jest w przypadku tego tytułu. Świetne dialogi, dobrzy aktorzy i ...samo życie przedstawione w "groteskowej" sytuacji. Chomiki, męskie zabawki, dzieci, małżeństwo, kobiety - tematy z codzienność tyle, że w bardzo zabawnym wydaniu. Daaawno się tak nie ubawiłem. Polecam!! :)
To może z słuchowisk radiowych też można zrobić filmy?
Ja twierdzę, że to co obejrzałem było złe, ale film trafia do mnie wtedy gdy posługuje się językiem filmu.
Dla mnie było klaustrofobicznie, a kolejne wyjścia i powroty były irytujące, teatralne właśnie i to w najgorszym tego słowa rozumieniu.
Co do zalet tego filmu pełna zgoda.
Aha, i jeszcze jedno - Polański to nie Woody Allen.
"Aha, i jeszcze jedno - Polański to nie Woody Allen." to znaczy co miałeś na myśli?
To nic do Ciebie ;-)
Uważam że w takich neurotycznych, kameralnych, nowojorskich klimatach on jest mistrzem, a Polańskiemu do niego daleko.