Nie wiem czemu film jest odbierany tak powierzchownie. Na trop głębszego znaczenia powinien naprowadzić widzów już tytuł: zarówno sztuki Rezy jak i filmu. Nieprzypadkowo Polański zachował go, destylując "Boga rzezi" do samej "Rzezi".
Pod wierzchnią warstwą komedii (przyznaję, film jest świetnie zagrany i wyreżyserowany, można się na nim bawić) jest opowieścią o odwiecznej przemocy i gwałtowności natury ludzkiej, którą przykrywa tylko cienki lukier kultury i cywilizacji. Warto się więc rozerwać na seansie, ale i po nim zastanowić "co poeta chcial powiedzieć". Dzięki temu odbiór filmu będzie pełniejszy.
No więc człowiek jest brutalny i lubi rozwiązania siłowe, coś jeszcze poeta chciał powiedzieć?
Myślę, że najlepiej kiedy każdy poszukuje sensów sam. Chciałem tylko przypomnieć, że istnieje też inny kierunek poza "śmiesznym".
świetna interpretacja, własnie o to chodzi w tym filmie, to nie jest koemdia w stylu Kac Vegas, nie smieszy nas scena wymiocin, smieszy Nas scena kiedy główni bohaterowie zdejmuja swoje maski i pokazuja jacy sa naprawde, pod fasada pseudokultury, modnych zainteresowań i udawnaia kogoś kim nie są.
Dziekuje. Dodam tylko, że do umieszczenia postu skłoniły mnie nie tylko wypowiedzi na forum Filmweb, ale również napis na standzie reklamującym film w kinach, który wielkimi literami głosi "KOMEDIA". Trochę to przykre gdyż a) ktoś może kupić bilet i wyjść rozczarowany umiarkowanym humorem b) szkoda filmu, który z założenia miał być trochę inny niż chiałby dystrybutor. Ale rozumiem, prawa rynku, trzeba produkt jakoś sprzedać. Tyle, że w ten sposób wychowuje się widza w sposób, który za czas jakiś zaowocuje kolejnym obniżeniem się progu percepcji i spłyceniem treści obecnych w kulturze. Sorry jeśli tragizuje.
Właśnie....ludzie nastawili sie na komedię gagów, przekleństw i obrzydlistw, a tutaj takie rozczarowanie. Tytuł jak najbardziej odpowiedni myśle, Rzeź w tym przypadku to pogrom i rozpad sztucznego świata w jakim zyja główni bohaterowie. Graja przez całe zycie niewiniątka, co to sa pożądni, prawi, szczerzy, grzeczni i mili, uprzejmi dla sąsiadów i innych ludzi, a pod maska tej cukierkowości kryja swoje prawdziwe oblicza.
Mówie, trzeba nauczyć sie interpretować filmy i oglądac ze zrozumieniem ;-)
Oczywiście że to nie było Kac Vegas, a rzyganie nie sluzylo wzbudzeniu wesolosci, nie mniej jednak nie zmienia to faktu, ze film byl teatrem telewizji, wiec wyrobienie filmowe nie bylo tu potrzebne, a bieganina miedzy napisami a sluchaniem wypowiedzi aktorow i ogladaniem ich gry nie sprzyjalo percepcji filmu.
Dla mnie ten film byl mocno rozczarowujacy, w teatrze pewnie bawilbym sie na tym duzo lepiej.
Nie neguje, ze nie bylo drugiego dna, uwazam ze "obnazanie prawdziwej ludzkiej natury" to jednak zbyt mocne slowa w tym kontekscie. Film nie byl tez az tak bardzo uniwersalny, bo opisywal raczej wielkomiejska klase srednia niz immamentne cechy kazdego z nas w kazdych warunkach.
Jednak w kontekscie nieudanej reklamy, to zdecydowana prawda. W teatrze to na pewno podpisałbym jako komedia, ale od filmu oczekuje się innych rzeczy w tym gatunku. Więc niezadowoleni forumowicze powinni raczej dystrybutora ganic za to ze zwabil ich do kina na teatr telewizji, a nie Polanskiego ze dla odminany popelnil calkiem niszowe dzielo reklamowane jako mainstream.
Bez przesady. Oczywiście że to jest komedia. Kto powiedział że komedią jest tylko Kac Vegas czy American Pie? A to, że pod przykrywką nienachalnego humoru kryje się drugie dno - charakterystyka prawdziwej ludzkiej natury - to już inna kwestia. Po prostu można przekazać pewne treści w sposób humorystyczny.
Jest to satyra i to doskonała. Satyra o strasznych mieszczanach. Nie widziałem co prawda plakatu, ale dystrybutor promując film jako KOMEDIĘ (wielkimi literami), przy okazji robi sporo krzywdy tym wszystkim, którzy oczekują od Rzezi humoru i emocji pokroju kina familijnego.
W odpowiedzi na parę postów powyżej: To, że moje obawy o odbiór filmu Polańskiego nie są bezpodstawne potwierdza parę wątków na forum, w których widzowie dzielą się swoim rozczarowaniem po obejrzeniu "mało śmiesznej" ich zdaniem komedii. Tymczasem na pewnej płaszczyźnie ten film właśnie taki niewesoły jest i być powinien. Jest to niewesoła refleksja na temat natury ludzkiej, satyra i rzeźnia uładzonego sztucznego świata także jak to Saint napisała. Cieszę się, że są jeszcze widzowie, którzy widzą coś więcej niż kolorowe obrazy
Rafiol, nasze wypowiedzi to odpowiedź nie tyle na posty powyżej ile na większość tematów na filmwebie dot. tego obrazu;/ niestety;] Jeszcze raz jak mantrę powtarzam, oglądać ze zrozumieniem ;-)
buchacha, ja mam wrażenie, że w tych wszystkich postach ("wyszliśmy z małżonką przed zakończeniem", "film co najwyżej na sztukę teatralną") wypowiadają się bohaterowie naszego filmu :)
kiedyś się mówiło: jesteś głupi jak komentarz na onecie... biedny filmweb...
prawda? zauwazyłam jeszcze jedną zależność, że ludzie coraz częsciej zamiast filmu oceniaja siebie wzajemnie, jakbysmy mieli tu forum psychologiczne a nie filmowe;]
oceniają to trochę wydumane słowo na tę okoliczność :)))) oni się po prostu nap.......
ale film był mistrz! :)
plakat jest genialny, odzwierciedla mimikę twarzy poszczególnych bohaterów, pierwsza to ta udawana maska, druga to prawdziwa "ja" każdego z nich.
No niestety, osoby, które wybierają się na film sugerując się tylko trailerami/billboardami same są sobie winne.
Film rewelacyjny, a podsumowanie, z [spoiler] żywym chomikiem i dziećmi, które już nie pamiętają, że się pokłóciły [spoiler] genialne.
Popieram tezę mówiącą o humorystycznym przedstawianiu elementów ludzkiej natury - nasze bezsensowne zachowania Polański zaprezentował wyjątkowo zgrabnie, uroczo i zabawnie (nie od utraty tchu z powodu wybuchów spazmatycznego śmiechu - raczej jest dobroduszne uśmiechania się mniej lub dłużej). I ta piękna i ostatnio rzadko pokazywana eskalacja emocji, od drobnego grymasu po niemalże pękające żyły Foster, O grze aktorskiej nie można powiedzieć nic więcej niż perfekcyjna, cała gama min, gestów w wszystko w 1 pokoju.