Mnie ujęła ostatnia scena. Ta na podwórku. Bardzo wymowna. Nie mogę skomentować jej
treści, co byłoby niejako spojlerem, więc proszę Was o dyskusję :)
Tja:D Dzieciaki szybko zapominają i dalej bawią się w spidermanów.
Chłopak, podobnie jak jego ojciec, będzie na starość wspominał to wydarzenie z innymi rodzicami, kiedy jego syn dostanie łomot.
Z dyskusji dorosłych wynika jedno: człowiek rodzi się z agresją, oddycha nią jak ryba tlenem w wodzie. Już od najmłodszych lat rozsiewa wokół siebie krew i zniszczenie. Natomiast scena z dziećmi świadczy, że tę potrzebę zdominowania, postawienia na swoim, ostatniego zdania otrzymujemy wraz z dojrzałością, jest ceną naszej odpowiedzialności. Dlatego dorośli walczą o problem, który już przestał istnieć i morderstwo chomika, który czuje się dobrze.