oglądając "jedynke" myślałem że gorzej już być nie może a tu takie zaskoczenie jest gorzej a na dodatek zostało to nakręcone w oparciu o ten sam marny schemat. Pomijając już ciągłe trzymanie w ręku wibratora przez dziecko i przeklinanie w każdym zdaniu to te marne dowcipy które miały przypominać Borata albo dyktatora przyprawiały o senność nawet w środku dnia