Obie części do obejrzenia na CDA, po wpisaniu hasła: „Sąsiedzi Agnieszka Arnold”.
Nie do końca rozumiem dlaczego nie podano biograficznego tła bohaterów i "bohaterów" tego dokumentu. Czuję się zatem w obowiązku by naświetlić kilka faktów.
"Bohaterowie"
* Bracia Laudańscy - przez wielu świadków opisywani jako główni prowodyrzy i sprawcy mordu w Jedwabnym, do czego sami przyznali się podczas procesu. Na początku XXI wieku przestawiali się jako patrioci cierpiący za Polskę, oskarżani niesłusznie. Tymczasem byli to obrzydliwi oportuniści i skrajni konformiści. Jerzy Laudański za Niemców służył w żandarmerii niemieckiej, a za komuny był agentem NKWD. Jak sam mówi w dokumencie: "Co mi każą tak zrobię".
* Janina Biedrzycka - jedna z bardziej głośnych i agresywnych osób występujących w dokumencie, wyjątkowo wprawiona w sztuce antysemickiego bełkotu. Czy to przypadkowa mieszkanka Jedwabnego? Bynajmniej. To córka Bronisława Śleszyńskiego, właściciela stodoły, w której spalono Żydów, za jego entuzjastyczną zgodą. Szkoda że nie zostało to podkreślone w filmie - mogłoby to zdecydowanie zmienić odbiór jej wypowiedzi.
***
Bohaterowie
Najwyższe wyrazy szacunku należą się:
* Panu Leonowi Dziedzicowi oraz jego synowi, a także Henryce Adamczyk - byli to jedni z niewielu Polaków z Jedwabnego, którzy zdobyli się na powiedzenie prawdy i posypanie głów popiołem w imieniu sprawców zbrodni, którzy nigdy się na to nie zdobyli.
* Panu Stanisławowi Ramotowskiemu - otrzymał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Uratował życie Żydówki Marianny (vel Racheli) biorąc z nią ślub.
* Państwu Wyrzykowskim - również uzyskali tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, ukrywali w czasie wojny 7 Żydów, ratując tym samym ich życie.
Zarówno Ramotowscy jak i Wyrzykowscy spotykali się (również długo wojnie!) z szykanami i groźbami ze strony Polskich sąsiadów. Pomaganie Żydom stało się dla nich powodem do wstydu, ukrywania się, a nawet zmusiło ich do zmiany miejsca zamieszkania. Pani Antonina Wyrzykowska za pomaganie Żydom została ciężko pobita przez Polaków.
Dla uzyskania pełnego obrazu prawdy o Jedwabnym polecam książkę Anny Bikont "My z Jedwabnego". Autorka odwołuje się do licznych źródeł, osobiście odbyła rozmowy z wieloma osobami (w tym z Laudańskimi i Ramotowskimi).
***
Osobiste odczucia:
Dla mnie, jako Polki z dziada pradziada, wychowanej w ideale Polaków - ludzi bez skazy, był to chyba najcięższy w odbiorze film jaki kiedykolwiek widziałam. Wiem jedno - 10 lipca pojawię się w Jedwabnym i pochylę głowę przed tamtejszym pomnikiem pamięci. Tylko tyle mogę zrobić.