No właśnie problem z tą Trzynastką jest taki, że jest strasznie pusta(wieloznaczność zupełnie celowa). Kiedy rok temu w kinach grano Wstyd Steve'a McQueena to była prawdziwa perełka - tematyka podobna, tylko główny bohater trochę starszy. Tylko we Wstydzie mieliśmy bardzo pogłębiony obraz seksokracji, prawdziwym systemie polityczno-społecznym, w jakim żyjemy i to mimo(a właściwie dzięki!) momentami skrajnego behawioryzmu. Obraz ten był tak sugestywny, że albo przyjmowano go z drżeniem, albo całkowicie odrzucało dla spokoju sumienia.
Słodka Trzynastka niestety nie dociera na ten poziom. Tutaj oglądamy po prostu historię - momentami ciekawszą, a momentami trochę nudnawą. Właściwie najciekawszym elementem filmu było zarysowanie zjawiska społecznego, w którym ludzie przestają ze sobą rozmawiać, a jedyną formą kontaktu i komunikacji staje się seks: oralny, wyuzdany, w trójkącie, jakikolwiek. Problem niesamowicie ważny, ale niestety nie pogłębiony przez reżysera. Szkoda.

Bohater "Wstydu" po uszy tkwi w tym patologicznym świecie, w ciągłym wyścigu sprawdzania się. On jest conajmniej dwukrotnie starszy od bohaterek tego filmu. Raczej jego odpowiednikiem są rodzice, o ile ich można nazwać rodzicami, poza biologią, jednej z bohaterek. On każdego dnia, każdego wieczoru musi się zweryfikować jako człowiek systemu któremu hołduje. Aż do momentu kiedy ponosi porażkę, tym więcej upokarzającą, że niespodziewaną i w obecności świadka. On już na starcie był przegrany, ale można przyjąć, że zaczynał jak bohaterki "Słodkiej trzynastki". Gdzieś nastąpił ten moment gdzie nikt, może jego rodzice, nie uzmysłowili mu, że źle skończy. W pustce.
>"Słodka trzynastka" nie dociera na ten poziom.< Może nie dociera. Ona próbuje zdiagnozować zjawisko na starcie, a nie kiedy już jest za późno. Choć może dla tych dziewczyn też jest za późno? Moim zdaniem ciekawy, ale też mądry film.
Obawiam się, że ci do których jest adresowany odrzucą go. Bo tak lepiej i prościej, a jeżeli taki styl jest obowiązkowy to trudno z nim zerwać.
W tym świecie się nie rozmawia. Bo niby o czym?
To że nie pogłębiony, choć nie do końca z tym się zgadzam, może wynika z docelowej grupy do której jest adresowany.

gdzie mozna obejrzec?:)

niestety, ale nie wiem.
ja widziałem na zeszłorocznym WFF.

http://www.alluc.to/movies/watch-little-thirteen-online/534097.html

tutaj z angielskimi napisami

jest na cda w opcji premium

bardzo trafny komentarz. Jeszcze fajnie ukazany jest w tle ten wątek kobiety z dzieckiem, coś jakby wizja życia koleżanki głównej bohaterki "w przyszłości". Bardzo smutne to było. Życie budowane na wartościach, których czar szybko przemija, brak przekazania jakichkolwiek fundamentów młodemu pokoleniu, brak trwałej więzi ojciec-matka, no bo wszystko zbudowane na przelotnej znajomości. Dzieci nawet nie chcą w takim domu mieszkać. Matka, która zrywa z facetem, bo znudziły ją pozycje seksualne jej partnera.. . Ogląda się to z wielkim bólem, szczególnie, że gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl, że współczesny świat ku temu zmierza albo, że gdzieś podświadomie jakaś cząstka nas sama takiego świata pragnie.
FIlm ważny, nieco podobny do Fish Tank, tyle, że z większym naciskiem na seksualność.

P.S. Będę musiał obejrzeć ten "Wstyd" skoro tak polecacie.