Wow. Jestem pod wrażeniem. Widziałem do tej pory dwa filmy Jessa Francco i fragmenty, screeny i recenzje wielu innych i nie spodziewałem się tak zacnej produkcji z pod jego ręki. No może nie tylko jego ręka przyczyniła się do tej udanej produkcji, bowiem Daniel White i Godofredo Pacheco, odpowiedzialni odpowiednio z muzykę i zdjęcia spisali bardzo dobrze. Ponadto scenariusz jest całkiem udany, pomijając fabułę jest w nim sporo całkiem zabawnych dialogów.
W miasteczku Holfen giną młode dziewczyny. Gdzie jest to miasteczko? Dla mnie to zagadka, google-maps mi nie pomogą, a klimat, muzyka i francuski dubbing sprawiły, iż miałem wrażenie oglądania francuskiej produkcji kręconej we Francji.
Tak czy siak dziewczyny giną, a ludzie wierzą, że morduje je duch Hrabiego von Klausa, który grasuje rzekomo na bagnach. Zmarły von Klaus faktycznie był mordercą kobiet, a teraz pytanie brzmi kto przejął pałeczkę? Jeden z dwóch żyjących von Klausów? A może kto inny ? a może morduje duch?
Film ogląda się bardzo dobrze, choć w sumie rozwiązanie zagadki dość szybko staje się oczywiste. Wbrew temu co czytałem film nie przypomina mi horrorów Unieversalu, bardziej kojarzył mi się z niemieckimi krimis.
Obsada jest całkiem przyzwoita, z paroma wyjątkami. Sceny morderstw nie robią wrażenia, z wyjątkiem jednego, które było naprawdę świetnie wyreżyserowane. I przy tym właśnie morderstwie widzimy najbardziej apetyczną aktoreczkę, w dodatku topless. mniam :)
W sumie to tyle. Zaskakująco przyzwoity film Jessa Franco - to mówi samo ze siebie, warto obejrzeć.
Ale żeby nie było, że film jest idealny - troszkę miejscami się dłużyły niektóre sceny (wydawały się puste i zbędne) a całość jest oczywiście strasznie naiwna. Ale to nic nie szkodzi. Warto.