Znajdzie się tu kilka pomniejszych analogii do "Szczęk", ale całość jest przedstawiona w bardzo nudny i przewidywalny sposób. Fabuła to po prostu zemsta grupki znajomych na rekinie, który zabił ich przyjaciela, a ataki wodnego drapieżnika sprowadzają się tylko do trzęsącej się kamery i odrobiny czerwieni na wodzie.
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest obejrzeć po raz kolejny film Spielberga.