Ostatni film z uniwersum Scannerów, więc twórcy postanowili wydoić możliwości serii do cna. Tym razem telepatią obdarzony zostaje co drugi obywatel USA. Zaś możliwości jakimi dysponują nie ograniczają się już do sterowania umysłem innych. Scanerzy mogą przesyłać sygnał radiowy, leczyć ofiary zapaści, poruszać przedmiotami na odległość, hakować komputery oraz... zabierać moc innych niczym w "Highlanderze". Skoro scenariusz dał im takie zalety, nie wahają się ich używać. 2/3 filmu bohaterowie wykorzystują telepatię, a towarzyszy temu nieprzyjemny dźwięk z katalogu muzyki noise. Wielbiciele takich rytmów będą wniebowzięci... Reszta niekoniecznie.
Nie jest może tak tragicznie jak w przypadku III odsłony cyklu, ale po przyzwoitym "Scanner Copie" to jednak zawód. Z zalet można wymienić nieźle zrealizowane krwawe efekty i Patrick Kilpatricka, który gdy tylko nie robi głupich min, prezentuje się nieźle jako czarny charakter.

PS. Cały film jest bez większego sensu, ale uderzył mnie mocno jeden akcent. Główny bohater przez całe życie szukał swojej matki, a gdy tylko się o niej dowiadujemy, okazuje się, iż mieszkała w tym samym mieście i... miała takie samo mało popularne nazwisko czyli Staziak. Policjant nie wpadł nigdy na trop :o