Rzeczywiście średnio pokrywa się to z bajką, gdzie Scrappy zawsze był pierwszy do walki z potworami. Informacja, że miał zaburzenia hormonalne też do szczęścia nie była mi potrzebna, ale może ostatecznie zrobienie z niego negatywnej postaci nie było takim najgorszym pomysłem... zawsze mnie gnojek denerwował, a skoro tutaj został tym złym, to wreszcie można go było nie lubić bez wyrzutów sumienia :D