Gianfranco Parolini wczuwa się w klimaty spaghetti tuż przed swoim największym hitem "Sabatą". Podobieństwa między oboma filmami są duże, zresztą tak jak między bohaterami tych filmów. Sartana jest jednak westernem w bardziej klasycznym stylu, mamy po prostu złoto które każdy chce dorwać i kilka stron konfliktu które bezlitośnie się o nie zabijają. Sartana zagrany przez Gianni Garko trochę zbyt ponury i sztuczny. Reszta obsady bardziej rozgarnięta- William Berger świetny jako Lasky. Ogólnie to dobra rozrywka, pojedynki w domu pogrzebowym do zapamiętania. Mocne 6.