Do końca nie rozumiem słabego odbioru tego filmu - biorąc pod uwagę poprzednie filmu
Uwe Bolla, Seed traktuje jako swojego rodzaju olbrzymią poprawę. Kilka scen jest
naprawdę mocnych i zapadających w pamięć oraz co ciekawe sam wydzwięk jest niezwykle
ważny - zostaje poruszona kwestia makiawelizmu wśród stróżów prawa oraz nihilizmu
ludzkiego który potrafi doprowadzić do poszukiwania swoich pierwotnych instynktów
(ostatnia scena z dziewczynką i piłą). Film uważam za godny uwagi, oile jest się
zainteresowanym trochę bardziej sadystycznymi i "zgniłymi" obrazami.