zwłaszcza jak na Bolla. dotąd nie widziałem ani jednego dobrego jego filmu, ale "Seed" miał być w tej kwestii (zgodnie z niektórymi opiniami) wyjątkiem. nie ma mowy o żadnej rewelacji, ale powstał w miarę niezły dreszczowiec z kilkoma mocnymi scenami (oglądałem weersję nieocenzurowaną, ta pocięta zapewne prezentuje się nieco gorzej). aktorstwo jest raczej średnie, ale bywało już gorzej w filmach tego pana, miejscami w rozbawienie wprawić mogą pewne nielogiczności czy wręcz idiotyzmy (bohater szuka mordercy przez długi czas najwyraźniej nie mając kompletnie żadnego punktu zaczepienia, ale kiedy ten porywa jego żonę i córkę to glina od razu wie gdzie go szukać -LOL), dialogi też nie zawsze są najwyższych lotów. ale tak naprawdę wszystko to mieści się w normie przeciętnej produkcji klasy B. największy żal chyba jedynie że w scenie roztrzaskiwania głowy ofiary efekty wyglądają aż tak sztucznie - z pewnością robiłaby mocniejsze wrażenie gdyby zadbano o większy realizm. mimo tego odbiór na plus, przyjazny kawałek rozrywki.