Film nie powiem zaczął się dość interesująco - dobry do głębszych rozważań. Mógłbyć film o poszukiwaniu celu, odpowiedzi, drogi życia, lecz nie był. Jak zwykle spłycenie problemu i brak zdecydowania na jakiś konkretny wątek. Mamy tu "śledztwo" bezsensowny romans, próby jakiś analiz psychologicznych, zarówno jednej siostry jak i drugiej. Lecz są one w wielkiej rozsypce i sam widz w końcu nie wie o co tak właściwie chodzi reżyserowi. Film jakby jedynie nakreśllony, niepoukładany, wysilony.
bardzo dobra historia, niestety żle pokazana, płytko i pobierznie... zawiodłam się a już myslałam że Cameron raz udało sie zagrać w filmie "o czymś"...
Wobec tego polecam książkę. Powieść jest świetna, jej adaptacja - płytka i nudna. W filmie pominięto wiele istotnych wątków, zmieniono wydźwięk całej historii, dodano jakiś dziwny morał w stylu "Faith jest zła, bo popełniła samobójstwo, Phoebe - dobra, bo wróciła do mamusi". Bohaterowie zupełnie nie pasują do postaci z książki, zwłaszcza Phoebe. Powieść jest zdecydowanie bardziej rozbudowana, wyraźniej są przedstawione relacje między bohaterami, ich motywy i analiza psychologiczna. Materiał, który mógł posłużyć do realizacji nawet trzygodzinnego dramatu został strasznie okrojony i przystosowany do gustu niezbyt wymagających widzów.
Filmy na podstawie książek oceniam zwykle surowiej, tak więc temu wystawiłam 4/10. "Poniżej oczekiwań" - to słowa, które doskonale odzwierciedlają moje końcowe wrażenie.