Koniec mnie do tego stopnia rozczarował że przykrył cały urok piosenek i baśniowej scenerii. Dla mnie ten film jest bezsensowny...
W końcu to legenda indyjska...:) Uważam, że film jest fajny... bardzo kolorowy:) polecam:)
Mnie tez troche rozczarowala koncowka filmu, ale nie ocenilabym go tak surowo. Piekne stroje, muzyka, basniowy klimat, dwojka uroczych, dobrze grajacych aktorow zasluguje na lepsza ocene :). Dla mnie 7/10.
Właśnie końcówka mi bardzo pasowała. Bo Duch był z Lahchi. Po objrzeniu Kal Hoo Na Hoo miałam nadzieje ze koleja bollywoodzka produkcja będzie miała happy ending. Pozatym piosenki są świetne :D Szkoda tylko, że muzyke w tle trudno dostać. Szczególnie tą kiedy duch czaruje.
Przeciez ten fuilm jest wspanialy, chociaz dzieki temu ze gra w nim SRK i Rani!
jeden z moich ulubionych filmów, własnie ze wzgledu na koncówke, baśniowy urok strojów i piosenek, noi oczywiscie z powodu pary głównych aktorów 9/10
Podzielam Twoją opinię. Film jest świetny. Końcówka też. A Twoja ocena adekwatna do tego baśniowego acydzieła. Ocenianie "Paheli" 1/10 tylko ze względu na nieodpowiadające komuś zakończenie to dopiero jest jakieś nieporozumienie!!!
Zgadzam się z dwoma powyższymi wypowiedziami.
Ja jestem tym filmem zauroczona,głównie ze względu na zakończenie.
film jest przesiąknięty magią.Piękna muzyka,tańce,Rani i SRK kapitalni,czego chcieć więcej?
Piękna historia,rozmarzyć się można :).
Polecam,ja daję 10/10 bo niczego mi w nim nie brakuje,jeden z najlepszych bollywoodów jakie widziałam.
Ja dałam 6/10 i do tej pory zastanawiam się, dlaczego "Sekret" przypominał mi.. "Alladyna";) Cóż, film jest świetnie zrealizowany, ale fabuła troszeczkę kuleje -> brakuje jakiegoś głębszego sensu; wszyscy są też zbyt naiwni (a ojciec łapie się na złote monety); a chyba najbardziej raziło mnie to liczenie pieniędzy w czasie podajrze nocy poślubnej i to, że mężowi bohaterki jakoś w ogóle do głowy nie przyszło, o co jej chodzi; no i ta niezrozumiała tęsknota za nią - w końcu z wypowiedzi Lachchi wynika, że nie miała ona wyboru co do ślubu, męża wcześniej nie znała - w takim razie on nie znał jej; i porzucił ją po tak krótkim czasie, więc skąd ta tęsknota?;] chyba tylko.. ciekawość.. Bardzo fajne przysypywanie bukłaka piaskiem, ale przypomina mi jakąś inną bajkę (w tej chwili nie pamiętam). Do tego fantastycznie czarujący SRK:P - te ruchy dłoni etc. Jeśli chodzi o końcówkę, była niezła, ale wejście w ciało męża to jak zabicie go - jego osobowości, jego myśli, uczuć - zabranie mu duszy i wstawienie tam swojej.. nie mam pojęcia jak inaczej mógłby się ten film skończyć, ale mógłby, chociaż i tak było nieźle:) I jeszcze jedna rzecz: "Sekret" to baśń. Jeszcze przed słowami "to bardzo stara historia" mogłaby zaczynać się od słów "Dawno, dawno temu, daleko, dalego stąd.." heh, to banalne ale naprawdę by pasowało:D
Ja się właśnie obawiałam, że film skończy się tak bollywoodzko. W sensie, że tam się nie boją filmów kończyć źle. Wprawdzie myślałam, że w końcu mąż oprzytomnieje i zda sobie sprawę, co robił żonie.. Ale przez cały film do tego stopnia polubiłam ducha w ciele męża, że cieszyłam się zakończeniem, chociaż było trochę naciągane ;)
"Ocenianie "Paheli" 1/10 tylko ze względu na nieodpowiadające komuś zakończenie to dopiero jest jakieś nieporozumienie!!!" Marguerite
Dlaczego? Bywa, że zakończenie popsuje cały odbiór filmu. Ja miałam bardzo podobnie - końcowe rozwiązanie znacznie obniżyło moją ocenę filmu (może nie aż tak radykalnie, ale jednak) i stosunek do emocjonalny do filmu - nie lubię go. Właśnie za, jak napisała oldschool_punk00, "wejście [przez ducha] w ciało męża (...) zabicie go - jego osobowości, jego myśli, uczuć - zabranie mu duszy i wstawienie tam swojej". Było ciapowaty, to prawda, ale absolutnie nie zasłużył na to. Tez kochał na swój sposób Lachchi , chciał do nie wrócić. A kiedy to zrobił zastał w domu intruza i rodzinę, która go kompletnie olała. Bardzo, bardzo niefajny finał.