macie już swoje wymarzone rolexy i porszaki czy nadal bieda i chleb z cebulą na obiad?
mój stary wczoraj wyobrażał sobie że dostanie nową wędkę na szczupaki i dzisiaj pierdoInął go samochód na pasach. dobra magia, nie?
Większość osób jest tak mocno zaprogramowana negatywnie, że nie jest w stanie używać tego, choćby nawet teoretycznie wiedzieli o tym wszystko. Lata wmawiania im przez system edukacji, że są nic nie znaczącymi, bezsilnymi ofiarami okolicznośści; przez religie, że są niegodnymi niewolnikami. Ukazywanie w wiadomościach niemal samych złych, negatywnych scenek z życia. Tak samo w filmach, niemal wszędzie tylko przestępcy, zło, strach. Tak ustawia się, programuje ludzi, aby byli nieufni wobec siebie i życia. Aby nie byli w stanie wykrzesać z siebie żadnej pozytywnej perspektywy w obliczu braku pewności. Czyli, jeśli czegoś nie wiedzą, spodziewają się negatywnego (bo nauczono ich aby się BAĆ).
Tak to wg. głęboko zakorzenionego myślenia podświadomego, doświadczają materializacji tego w co głęboko wierzą (czyli np. pecha, nieszczęść i wypadków -na tej samej zasadzie działają opętania, które są wyrazem głębokiej wiary w istnienie demona wprogramowanym przez większe lub mniejsze [min.powszechne] sekty osobą bardzo podatnym. Właśnie dlatego przydarzają się najczęściej młodym i bardzo religijnym (bardzo dobry przykład w znanym dokumentalnym filmie "Egzorcyzmy [jakiejś tam P.] Anders" gdzie okazuje się, że w ramach autodestrukcyjnej tendencji jej interpretacji religijnej odmówiła pomóc sobie postanawiając cierpieć za jakieś tam dusze -bo jej religia programowała jej, że to jest dobre (że tak należy). Sorry rozpisałem się nie na temat. Ale chodzi o to, że wszystko da się wytłumaczyć, nawet takie niby tajemnicze historie (to podobnie jak w hipnozie, niemal wszystko można wmówić i uzyskać).
Wracając do Ciebie -masz wybór, albo negować to o czym w filmie (jakby usprawiedliwiając, tłumacząc innym na forum, jakie to złe, podejrzane i bez sensowne). Albo podjąć RYZYKO i zagłębić się w to, aby przekonać jak jest naprawdę. Wiec, że to nie wystarczy pomyśleć sobie coś pozytywnego aby to zaraz otrzymać. Często jest jak w sporcie -aby uzyskać pożądane wyniki nieraz trzeba silnego postanowienia i lat ćwiczeń.
Ludzie zdają się być z gruntu leniwi i wolą bazować na obiegowych opiniach (czyniąc z nich nie wyróżniająca się szarą masę -przeciętnych) niż sięgać po coś, co jest nowe, zmieniając swoje dotychczasowe myślenie. Dlatego też po skończeniu szkoły większość z nich nie uczy się dalej, nie czyta książek chyba że dla rozrywki (jakieś bzdety).
Stąd masz wynik końcowy, niewiele osób rozwija się (uczy, wypróbowuje np. takie techniki jak w filmie). Dlatego też nie wiele osób osiąga sukces (rozumiany jako samorealizacja siebie i szczęście, od czego dobrobyt jest wtórny /a nie odwrotnie jak się ogólnie wydaje/).
P.S. \
Moje marzenia spełniają się (choć nie jestem milionerem, szastać pieniędzmi /jak mój przedsiębiorczy ojciec -na którym pragnę się wzorować/)
robię wyraźne postępy. Bo ostatnio (w zeszłym m-c) np. uczyniłem dochodowym moje dawne hobby (z przed 5-ciu lat) z którego wcześniej zrezygnowałem, bo było zbyt kosztowne! Czyli teraz jest dokładnie odwrotnie, zamiast wydawać i tracić na nie, nań zarabiam i to w szokująco prosty sposób (że nie muszę się o nic starać, bo klienci czekają sami w kolejce -nie raz nawet samemu mnie zaskakując oferowanymi cenami /aby uprzedzić innych.. -konkretnie dałem coś na licytacje w Alegro i ktoś, komu bardziej zależało na kilku rzeczach prosił mnie bardzo bym mu sprzedał poza aukcjami, na co się nie zgodziłem, mówiąc, że sprawię innym zawód -Bo wiem, że kilka osób obserwuje aukcje czekając z ofertą do ostatniej chwili. Jednak ów gość zadzwonił wieczorem i zaproponował mi taką cenę -dokładniej 2x wyższą niż rynkowa, że zdjąłem 4 przedmioty z aukcji, które sobie wybrał. Jednak o dziwo -jeden z nich, nie był wart dla innych nawet 20% ceny jaką zaproponował. W sumie ów klient był u mnie 2x (wydając sporą kwotę, która była dla mnie dużym zaskoczeniem). Za pierwszym razem (w południe) tak mu zależało, na kolejnej transakcji, że zostawił sporą zaliczkę bez umowy (a nawet nie licytował na Allegro /powiedział, że nie umie/ i widziałem go pierwszy raz w życiu. Byłbym zdziwiony, gdyby na koniec nie dodał, że jedzie na miesiąc do Norwegii (gdzie wiadomo są zupełnie inne ceny, a to co kupił to niby prezent dla brata, choć domyślam się, że tam odsprzeda to z zyskiem:) Dzięki temu i ja (sprawdziłem rynki zagraniczne, uświadamiając sobie, że zamiast tu rozdrabniać się mogę zaoferować całe zestawy kolekcjonerom z zagranicy, w tym z USA -gdzie ceny są nawet ze 3x wyższe). Aha jeszcze wspomnę, że to co robię jest dla mnie dobrą zabawą, bo (dziwnym splotem okoliczności) zajmuję się BARDZO ŁATWYM pozyskaniem czegoś, co dla innych jest BARDZO trudne do dostania... Po prostu pomysł i odwaga (a może to właśnie szczęście, czyli postanowienie, wybranie sobie celu i weń WIARA -o czym opowiada sekret). Bo właśnie tego dnia, co zdarzyła się ta sytuacja, rano po przebudzeniu użyłem takiej techniki, by czuć się tak jak by mój cel już się spełnił!!! Dodam, że niedługo potem (znów dziwnym trafem) zadzwonił klient z Malty (SAM znalazł mnie na allegro -przez pomyłkę -bo nie oferowałem tego czego poszukiwał, a coś podobnego wizualnie ale z gruntu inaczej działającego -o innym przeznaczeniu, co za to jeszcze łatwiej uzyskać.. [bo w tym czym się zajmuję są pewne ograniczenia]. Tydzień czy dwa potem, dokonałem pierwszej zagranicznej transakcji -nie zarobiłem wiele chcąc być konkurencyjny (bo ów gość z Malty, zadzwonił do mnie dlatego, bo jego poprzednie źródło [czyli właściciel firmy, która się tym zajmuje w sieci] było na urlopie). Pomyślałem sobie -WOW, jeśli ten z Malty ma zbyt na 150 szt. miesięcznie, to znaczy, że cieszy się to zainteresowaniem i można znaleźć więcej takich pośredników, których będę zaopatrywał hurtem w funkcjonalną rzecz innego typu, z której pozyskaniem nie ma takiej zabawy jak teraz dla mnie (choć mam na to sposoby, ale rynek kolekcjonerski jest jednak wąski, a co dopiero tamten -gdzie ta sama rzecz ma mieć praktyczne zastosowanie i to dla ciekawych ludzi.. rodem z filmów akcji:) Naprawdę jednym z moich ulubionych filmów jest "Pan życia i śmierci" i choć nie sprzedaję broni, to to czym się zajmuję jest również nie legalne (w pewnym sensie) bo nie uregulowane prawnie, a w Polsce dość rozluźnione -dlatego dużo tu się tego produkuje, co gdzie indziej (w większości krajów UE) w imię kontroli jest dystrybuowane podobno na innej zasadzie. Więc wiesz -po prostu marzenia się spełniają... nie dość, że z hobby (zbierania czegoś co było trudne do uzyskania i drogie) zrobiłem dochodowy biznes (choć na krótko bo to wazki rynek kolekcjonerski) to, mam niezły UBAW, bo wykorzystując spryt (podobnie do bohatera wspomnianego super filmu) po prostu omijam pewne ograniczenia dystrybucji.. wykorzystując luki w automatycznych systemach (w których nikt nie przewidział nie standardowych zachowań:) Po prostu czad -bo gdy dokona się czegoś co jest (obiektywnie, czy też dla innych) bardzo trudne (lub nawet czasem czegoś co jest nie możliwe -bo takie są przepisy, że nie można dostać czegoś w sytuacji gdy nie spełni się określonych warunków). Tak czy inaczej -przekonałem się wielokrotnie, że DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO i kto wierzy i spróbuje temu się udaje nawet to co wydawało się być nie prawdopodobne. Tak w życiu miewałem wielokrotnie (dziwne i często bardzo niewiarygodne sploty okoliczności, gdzie uświadomiłem sobie, że coś stało się dlatego bo INTENSYWNIE wcześniej O TYM MYŚLAŁEM!!!). Więc nikt mi nie powie, że Sekret jest naciąganą teorią. Oczywiście, jak to w życiu (apetyt rośnie w miarę jedzenia) chciałbym o wiele więcej i idę w drogę. Jestem już bardziej pewny swego, realizuje swoje plany z wiarą (i jak mi ktoś mówi, że coś jest nie możliwe, negatywne lub ryzykowne to kwituje to tak: "świat jest taki jaki myślisz, że jest" -dla pesymisty jest negatywny, dla optymisty pozytywny. Dla tego kot chce czegoś dokonać -jest pełen możliwości, dla tego kto nie chce -jest pełen przeszkód. WSZYSTKO JEST WZGLĘDNE -a człowiek uzyskuje (do swego umysłu i doświadczenia) to na czym skupia uwagę. I na tym właśnie ABY MYŚLEĆ O TYM CZEGO SIĘ CHE polega myślenie pozytywne, o którym tyle mowa w Sekrecie (i bardzo obszernej literaturze -bo Sekret nie jest niczym nowym!)