Niczego sie nie spodziewajac zasiadlem do telewizora, zeby ogladnac ten nieznany, francuski film (wiadomo, ze francuskie filmy sa ambitne; trendy jest je ogladac). A ze bylo to dosc dawno to nawet nie kojarzylem Daniela Auteuila, ktory dzieki tej roli jest jednym z moich ulubionych aktorow. Moze to akurat nastawienie tamtego dnia, ale obraz ten znaczaco zapadl mi w pamiec, co zdarza sie raz na dosc spory kawalek czasu. Powod tego oczarowania byl blahy - glowny bohater. Jego ozieblosc, ignoracja w stosunku do zalotow takiej kobiety jak Camille (piekna Emmanuelle Beart). Oraz solidnosc, perfekcjonizm w swojej pracy. Auteuil nadawal sie do tej roli idealnie.
Warto chociazby dla niego i dla Beart.