Podpinam się pod pytanie. Właśnie jestem po seansie i jedyne co mam do powiedzenia to: O ch*j chodziło?

Też zgłupiałam , jakiś żart , bez składu i ładu .

Tak do 45 minuty film się fajnie oglądało, ale potem to masakra.

No mozna tak uznac ze to dziecko to byl szatan

Tak może być, jak piszecie, szatan - mogło to mieć powiązanie z "szamanizmem" gospodyni domu. W końcu - ta dziewczyna, co do nich przyjechała, miała jakies dziwne sny (czy to były sny??), że ta blondynka jest cała umazana krwią, mówiła, że "ona jest w tym dobra", znalazła też jakieś martwe dziecko ( w każdym razie były tam jakieś robaki, czy muchy) - co moze sugerować, że były tam odprawiane jakies rytuały, a dziewczyna (Rumunka) mogła mieć zdolności parapsychologiczne (przypominam reakcję na działania lecznicze tego "szamana", przyjaciela domu) i dziecko oddziaływalo na nia tak silnie, że objawiało się to przez całą ciążę i ona czuła, że dziecko ją "wykańcza". Chociaż jak dla mnie niekoniecznie był to szatan, może bardziej "coś" z tego jeziora... w końcu mitologia skandynawska jest bardzo obszerna, skupia się bardziej na siłach natury, eflach i duchach zamieszkujących lasy, źrodła i wywołujących rozne efekty atmosferyczne. Polecam ten artykuł http://horror.com.pl/publicystyka/art.php?id=86 Co prawda film czytając tutaj łączyłby sie bardziej z mitologią germańską (choć języki nordyckie należą do grupy germańskich, wiec w/g mnie to sie łączy). Czytamy tutaj np. "Holda (Holle), mieszkająca pod ziemią, w drzewach lub źródłach, przynależna była kategorii demonicznych stworzeń. Według germańskich wierzeń ludowych pełniła funkcję przewodniczki demonów, przyjaznych lub wrogich ludziom. Ale była też opiekunką noworodków i zmarłych. Miała moc zawiadywania zjawiskami atmosferycznymi - sprowadzała wichury lub zamieć śnieżną." I dalej "W średniowieczu popularna była bowiem wiara, iż elfy ugniatają piersi śpiących, powodując koszmarne sny. Ale Alp albo, alpen bądź alpmann., to także wampiryczny demon, który przez długi czas uznawany był za marę nocną. Istnieje jednak pogląd, że to duch zmarłego mężczyzny, czasem niedawno zmarłego członka rodziny. Zazwyczaj pojawiał się nocą, w snach kobiet, stając się dla nich udręką. Jest jednym z groźniejszych "wampirów", którego fizyczne manifestacje mogą być tragiczne w skutkach dla ofiary. W średniowieczu wierzono, iż alp potrafi przybierać kształt kota, świni, ptaka bądź innego zwierzęcia. " - stąd nocne koszmary i atak dziewczyny na kury. Zauważcie też, że było to bardzo wietrzne miejsce, niespokojne. Ale ostatecznie, możliwość wielu interpretacji jest zaletą tego filmu. Jedyne, czego mi brakowało, to JAK ta siła (nie JAKA siła) sie pojawiła, co spowodowało, że ja obudzono. Nie chciałabym, żeby wykładali "kawę na ławę", ale przydałoby się pokazać taki przełomowy moment, lub nieco powiązać ze soba te wizje Eleny, o ktorych pisałam wyżej. Tyle, bo generalnie uwielbiam takie niedopowiedzenia i uważam, że film na tym jedynie zyskuje.

"Ale ostatecznie, możliwość wielu interpretacji jest zaletą tego filmu."
Film nie skłania do żadnych przemyśleń bo jest zwyczajnie nudny i mało interesujący. Po obejrzeniu, jedyne nad czym się zastanawiałem, to żeby nie zapomnieć wystawić mu właściwą ocenę. Poza tym piszesz coś o znalezionym martwym dziecku, ale to była przecież lalka a nie dziecko. No chyba, że film był tak ciekawy, że aż zapomniałem o tak ważnej scenie.

Zgadzam się z 'theblackestblack', że niedopowiedzenie jest zarazem najsilniejszą i najsłabszą stroną filmu. Brak mi w nim należytej puenty ale te niejasności jednak też mają swoja magnetyczną siłę oddziaływania. Poza tym: ciekawy komentarz.

popieram!

W tym filmie nie ma niedopowiedzeń. Jest za to symbolika dzieki ktorej mozna zrozumiec drugie dno historii. Jak widac nie dla kazdego takie filmy.