Dla fanów Sherlocka, którzy czytali opowiadana sir Arthura C. Doyle'a nie jest tajemnicą, że Sherlock pozoruje własną śmierć w finale opowiadania "Ostatnia zagadka", kiedy to Holmes posyła swojego największego oponenta profesora Moriarty'ego w przepaść szwajcarskiego wodospadu Reichenbach.
Było już parę razy dyskutowane, czy film może się skończyć tak samo, otwierając furtkę dla trzeciego filmu w serii. Ja jestem coraz bardziej przekonana, że tak będzie.
Po pierwsze, z oficjalnego opisu wynika, że finał filmu będzie miał miejsce wlaśnie w Szwajcarii, a w jednym ze zwiastunów przez moment widzimy chyba wodospad.
Po drugie, znalazłam na wikipedii listę utworów, które znajda się na soundtracku sequela, a tytuły niektórych z nich to "Memories of Sherlock" i "The End?" - ten ostatni z dającym do myslenia znakiem zapytania... Szczególnie ten pierwszy tytuł brzmi dosyć pogrzebowo.
Nie ukrywam, że bardzo chciałabym zobaczyć "śmierć", a potem "zmartwychwstanie" Sherlocka wg RDJ, Guya Ritchiego i Jude'a Lawa oczywiście. Co wy na ten temat sądzicie?