Godzilla (Gojira) w klasycznej, japońskiej formie czyli w pionie. Nienaturalność tej pozycji bije po oczach, dlatego czasem się pochyla przypominając trochę utytego teropoda np. mieszańca Alozaura grubasa i Kentrozaura. Film jest przegadany, konstrukcja filmu wygląda tak: 90% to gadanie (gadające Japończyki), 5% pokaz możliwości bojowych Japonii (nowoczesność w domu i zagrodzie), reszta to Godzilla Niszczyciel w stójce. No ale te OCZY („Śnią się czarne oczy. Ich nie przeoczysz. Wiem że nie. Jej piękne czarne oczy. Widzę czarne oczy. To za mną kroczy. Ze mną jest.” - he he). Potworek na początku i Godzilla potem mają oczy jak pluszaki (przyszyte białe guziki z czarną kropką). Przyznaję, że trochę mnie ten film rozbawił, Godzilla jako laserowy jeżozwierz i skorpion to naprawdę COŚ.
Tak na marginesie, japońska Godzilla jest substytutem, alegorią bomby atomowej. Robi takie same zniszczenia jak bomby "Little Boy" i "Fat Man" zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki, co widać na zdjęciach. To post nuklearna czkawka ludu Japonii.