Inaczej nie miałoby to sensu. Godzille zawsze kręcono w kostiumie, to już tradycja i znak rozpoznawczy. Właśnie dzięki temu podbił on serca fanów na całym świecie. Podczas gdy Amerykanie swoje potwory powoływali do życia przy użyciu animacji lalkowej, aktor w kostiumie poruszał się o wiele swobodniej i naturalniej. A że czasy się zmieniły i można komputerowo? To nie znaczy, że tak trzeba, czego dowodem jest choćby nowy "Mad Max" Miller, gdzie efekty komputerowe ograniczono do minimum.