PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111933}
6,1 52  oceny
6,1 10 1 52
Shukujo wa nani o wasureta ka
powrót do forum filmu Shukujo wa nani o wasureta ka

Zdaję sobie sprawę, iż tym filmem Yasujirô Ozu niebezpiecznie zbliża się poziomem do współczesnej telewizyjne telenoweli. Mamy tu bowiem rodzinne problemy kilku postaci, dość pobieżnie dotknięte przez twórce i moralizatorski ton. A jednak gwarantuje to niezwykłą lekkość, jakiej dotąd nie spotkałem w innych filmach Ozu, doprawioną znakomitym aktorstwem, stawiającym tę historię bliżej "Teorematu" niż serialu "Klan"...

Tytuł dzieła Pasoliniego przywołałem nie bez powodu. Nakręcone 30 lat wcześniej "What Did The Lady Forget?" wywołuje skojarzenia z tym filmem. Ukazuje bowiem historię średnio szczęśliwej rodziny, którą odmienia wizyta Setsuko: 21 letniej wichrzycielki, będącej siostrzenicą pani domu. Małolata swoim zachowaniem prowokuje profesora Komiyę, wiodącego "pantoflany" żywot, by w końcu przeciwstawił się żonie.

Naiwne to, miejscami głupiutkie, ale jakie satysfakcjonujące. Głównie za sprawą postaci Setsuko. To osoba, która pali jednego papierosa za drugim (można dostać raka od patrzenia), wlewa w siebie kolejne butelki sake, uwielbia wycieczki do domu geishy, a przy tym pozostaje urocza. Reszta postaci bywa zresztą równie nieprzewidywalna. Stąd moja wysoka ocena.

Lucky_luke

Hm, miałem wrażenie, że to troszkę takie japońskie screwball comedy momentami :)

ocenił(a) film na 7
Moondog

Ozu czerpał na początku garściami od Amerykanów, więc inspiracje są niewykluczone. W jego pierwszych filmach postaci zawsze wieszały na ścianach plakaty zachodnich gwiazd. Tamtejsze standardy przefiltrowane przez wrażliwość Japończyka owocowały kinem, które lubię nawet bardziej niż jego późniejsze autoremaki medytujące nad odchodzącą tradycją.

Lucky_luke

Mnie te wczesne filmy Ozu zawsze bardzo męczyły, dopiero ostatnio zaczynam odkrywać je na nowo. Fascynacją kinem amerykańskim jest bardzo widoczna, ale nawet we wczesnych filmach niemych widać już specyficzną dla Ozu rękę. Plakaty staram się wyłapywać - i przyznam Ci rację, że bardzo często pojawiają się one na ścianach, a w "Shokujo..." jest nawet upomniany Frederic March. Bardzo ciekawa jest lekkość wielu pozycji, której potem z trudem szukać w filmach powojennych.

Swoją drogą, gratulacje z okazji 4000 filmów :)

ocenił(a) film na 7
Moondog

Dzięki: już się zabieram za kolejne 4000 :)

Lucky_luke

Kibicuję, ja kontynuuję drogę do 10 tysięcy :D (a potem do 100!)

ocenił(a) film na 7
Moondog

Życzę sukcesu :) Może też kiedyś osiągnę ten level ;)