"Nieznajomość prawa szkodzi" - tak powinniśmy skwitować zachowanie bohaterów filmu, choć kontekst tej rzymskiej paremii jest nieco inny. Oto, co czeka baranów, którzy nie wiedzą, jakie procedury obowiązują policję. Podejrzewam, że w Polsce takich ludzi, którzy boją się nawet pierdnięcia policjanta, jest mnóstwo.
Każdy wie, że kobieta przeszukuje kobietę, mężczyzna mężczyznę. Nigdy w żadnym Europejskim kraju czy w Ameryce nie jest inaczej. Policjantowi nie wolno dotknąć żadnej kobiety, przeszukiwać ją. Wystarczy obejrzeć Polskie programy dokumentalne o policjantach. Jeśli policja zatrzymuje parę osób za podejrzenie posiadania narkotyków, i jest wśród osób kobieta, to przyjeżdża policjantka i ją przeszukuje. Trzeba być durnym myśleć inaczej.
zacznijmy od tego ze to policja przeszukuje podejrzanego, a nie osoby "upoważnione" przez telefon przez rzekomego policjanta.
powiem tak krowa na pastwisku ma więcej rozumu niż "bohaterowie filmu" nic dziwnego w końcu to amerykanie a u nich z inteligencja to nie za dobrze.
No tak, to policjant/policjantka powinien przeszukać podejrzaną osobę, ale mówimy w kontekście filmu. Jeszcze to, że ta kierowniczka przeszukuje swoją pracownice, bo myśli, że może z upoważnienia policjanta to jeszcze jest do wytłumaczenia. Ale to, że do nagiej dziewczyny wpuszcza się facetów, to jak w realu nikomu się lampka nie zapaliła to ja bym zamknął do więzienia tych wszystkich ludzi za brak mózgu. Nie znam sprawy, ale film chyba troche za bardzo przekoloryzowany, bo napisane, ze tylko inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, to nie wiadomo ile głupot dodał sobie reżyser czy scenarzysta. Produkcja z potencjałem fabularnym, ale powinien ktoś inny, mądrzejszy to nakręcić.
O, widzę że mamy tu twardziela ;-) Jak skończysz szkołę to przejdź się do jakiegokolwiek komisariatu i powiedz panom policjantom, że nawet jak pierdną to się nie przestraszysz bo jesteś mega twardy. Bo potrafisz nieźle przywalić komentarzem w Internecie. Na pewno na początku ich rozbawisz ale potem jak będziesz miał szczęście to po jednym strzale wrócisz do domu z pandą pod okiem. A jak nie będziesz miał tyle szczęścia to dostaniesz większy łomot i wrócisz do domu kiedy im się znudzisz. Wtedy siądziesz do ulubionego bastionu twardzieli, poklikasz w klawisze i znajdziesz coś na temat Stanleya Millgrama. A jak zrozumiesz jego eksperyment to zmienisz opinię o ludziach wykonujących polecenia autorytetów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama
Ogarnij się z tym linkiem. Fakty są takie, że warunki w jakich prowadzono eksperyment nijak się mają do rzeczywistości. Pewnie gdyby ktoś napisał do ciebie na facebooku, przedstawił się jako policjant, to wydałbyś całą swoją rodzinę. Ale nie każdy jest kretynem.
Chłopcze, nie sądzę abyś zdołał przeczytać wpis o eksperymencie Stanleya Millgrama a tym bardziej go zrozumieć. Tam są takie trudne znaczki, małe kółeczko, ukośna kreseczka i drugie małe kółeczko. Oznaczają, że jakaś część badanych postąpiła w określony sposób a jakaś część postąpiła inaczej. To może być dla Ciebie nie do ogarnięcia ale eksperymenty naukowe prowadzone są po to aby udowodnić, że działania eksperymentalne mają swoje odzwierciedlenie w społecznych zachowaniach. Aby określić ile jest ludzi postępujących w dany sposób potrzebne są te trudne znaczki, o których pisałem Ci wcześniej, Słoneczko ;-)
Biorąc pod uwagę co wypisujesz zastanawiam się tylko, czy byłeś tym który włączał prąd najczęściej, czy tym który przyjął największą dawkę ładunku
Czyli ciągle przyznajesz się do tego, że nie ogarniasz tych naukowych tekstów!? ;-) Nic nie poradzę. Nie ma intelektualnej demokracji więc musisz się pogodzić, że praca przy hutniczym piecu nie hańbi ale też nie daje szansy na pisanie prac naukowych. Ale po godzinach pracy i uzupełnieniu organizmu w płyny, możesz zacząć chociaż coś czytać. Zaszkodzić nie zaszkodzi a pomóc może ;-)
Pisiaczku, jakoś trudno mi odnaleźć moją prośbę o pomoc!? ;-) No ale skoro już tyle bredni powiedziałeś to jedna więcej nic nie zmieni. Wracaj do huty pomagać przy rozlewaniu surówki ;-)
A zrozumiałeś już co znaczą te małe kółeczka i ukośna kreska? Dla ułatwienia podam, że wszyscy to 100% a nie wszyscy to przedział od 0% do 99%. I jakbyś czytał baranku ten wpis o eksperymencie to byś doczytał o tym, że część to część a nie wszyscy. Może banalnie jesteś zbyt słabo intelektualnie obdarzony przez naturę aby to zrozumieć. Możesz mieć pretensje do rodziców, że połączenie ich genów dało tak słaby wynik końcowy ;-)
Mówiłeś o większości.
Dla wyjaśnienia
Nie wszyscy to przedział 0 < x < 100
0 to nikt czyli ty...
Myszko, większość to ponad pięćdziesiąt procent a Ty mówisz o wszystkich czyli 100%. Ty w ogóle skończyłeś jakieś gimnazjum? Bo matematycznie leżysz jak absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Wrocławskim ;-)
Napisz w końcu, że nie dajesz rady z poziomem dyskusji, brakuje Ci rzeczowych argumentów więc pozostał Ci tylko etap bluzgania ;-) Większość niedouczonych twardzieli tak robi. Więc nie krępuj się, bluzgaj ile wlezie, ciśnienie Ci spadnie i będziesz mógł powiedzieć kolegom w klasie, że mi tak nawrzucałeś, że aż się pewnie popłakałem! Ze śmiechu ;-)