wiadomo ze sa granice ktorych sie nie przekroczy.. film ok ale razi strasznie ta glupota ludzi i to sie niby zdarzylo 70 razy? przeciez nigdy nie wiadomo z kim rozmawiasz i jak ci kazda grzebac w czyims tylku to powinienes powiedziec nie;) poczekam na przyjazd policji..
Miałem identycznie. Film niby nieźle zrobiony, na faktach, mimo tego przewijałem, bo mnie aż bolało patrzeć na taką głupotę. Jakiś mędrek powie, że nie wiem jak bym się zachował, gdyby mnie coś takiego spotkało. Otóż wiem. Otrzymałem kiedyś telefon w sprawie mianowicie takiej, że mój samochód, który pozostawiłem w warsztacie stoi rzekomo rozbity na słupie energetycznym. Rozmówca twierdził, że jest policjantem. Wybuchnąłem śmiechem i kazałem mu sp......ać (dosłownie). On się upierał, to ponowiłem moją propozycję. I tak kilkukrotnie, aż swoim uporem zasiał we mnie ziarno wątpliwości. Koniec końców okazało się, że koleś jest policjantem, a mój samochód stoi na tym słupie. Tak już mam, że nie wierzę w to, co ludzie do mnie mówią. Gdy pracowałem kiedyś jako sprzedawca w niedużym sklepiku też nigdy nie dałem się przewalić żadnemu z oszustów przewijających się przez moje szacowne miejsce zatrudnienia. Jednak dziś, w swojej codziennej pracy mam sporo do czynienia z ludźmi, którzy szukają rozwiązania problemów, w które często na własna życzenie popadli. I widzę, że ludzka głupota jest rzeczywiście czasami aż zaskakująca. Mimo wszystko ten film, a raczej historia, którą pokazywał mnie zadziwiła. Przez chwilę nawet wątpiłem w jej prawdziwość, ale ktoś tu na forum umieścił odnośnik do reportażu jej dotyczącej.
ten film ma pełno absurdów dwa największe, to to,że nie mogli przyjechać po ''podejrzaną' ale mogli przyjechac po jej ciuchy i dlaczego cichy musiały byc w samochodzie kierowniczki, osobiście nie dało rady odebrać, bo jeszcze ktoś się dowie;], drugi absurd to dawanie klapsów, pomijam już resztę historii, a i fajnie w końcowych scenach koleś z policji dostaje NAPĘD cdrom jako zapis z całego dnia xD
Buahahhahaa. Teraz to zauważyłem, specjalnie przewinąłem. Rzeczywiście pracownik daje policjantowi CDROM mówiąc, że to "backup of whole system" :))))) Zajebiste...
Dawno nie oglądałem tak głupiego zachowania w filmie. Co z tego, że na faktach skoro chyba tylko amerykanie są tak głupi, żeby robić takie rzeczy. Jakby to wydarzyło się w Europie to byłoby coś. Ale wszystkie przypadki miały miejsce w USA. Szkoda słów. Grzebanie w dupie, klapsy i blowjob rozwaliło mnie na łopatki.
Lecę, ktoś dzwoni do mojej żony... :)) Chyba coś dzisiaj będzie...
Będzie, oj będzie bo to ja dzwonię ;) Btw, gdzie są takie głupie panny, jak te z filmu? Chętnie wyemigruję i będę żerował na nich jak menda na nabiale, chociaż w sumie to kilka takich spotkałem i niestety ta ich głupota może trzasnąć po kieszeni - kto ma dwie czwórki w numerze pesel to wygrał pralkę, a jak ma dwójkę i piątkę to suszarkę... pół bloku się nabrało ale w końcu typek trafił na jakiegoś gościa i go z sąsiadem drapli, dostał z liścia i oddał "zaliczki". Nie chcę znowu wyjść na wrednego samca ale chyba faceci rzadziej są kretynami. Po to się upijamy żeby tą przepaść zniwelować ;) Pozdro i idę się zdegradować żołądkową do poziomu blondynki z kawału.
Wydaje mi się, że to nie jest kwestia głupoty, tylko tego jak ludzie są podatni na manipulację. Uczy się nas bezwzględnej uległości wobec autorytetów, niezadawania niewygodnych pytań. Tak naprawde nie wiemy co nam wolno a czego nie, jakie mamy prawa, choćby w przypadku zwykłego przeszukania, bo zawsze może paść groźba konsekwencji za utrudnianie śledztwa albo wypełniania obowiązków funkcjonariusza, tak jak było to w tym przypadku. Łatwo jest oceniać patrząc na to wszystko z dystansu, widząc wszystkie elementy układanki. Trudniej sobie wyobrazić jak to jest być wciągniętym w tę machinę niepewności i bezwzględnego podporządkowania, kiedy nie możesz liczyć na czyjąś pomoc.
Dziwnie mi się oglądało ten film, wszystko przypominało mi bardziej czarną komedię o wyjątkowo naiwnych ludziach, chociaż faktycznie to miało miejsce w rzeczywistości. Chociaż, nie uważam akurat tego za największą wadę. Główny problem jaki miałem z tym filmem to dłużyzny, oraz nie miłosiernie ciągnące się i w kółko powtarzające się dialogi. Ile razy można słuchać "Jestem policjantem, musisz się mnie słuchać", "Dobrze się spisałeś", "Źle się spisałeś", "Przeszukujemy Twój dom, jesteś oskarżona o kradzież, a twój brat handlują marihuaną"? Film jest dobrze zrealizowany, niezłe zdjęcia, świetna ścieżka dźwiękowa i niezła gra aktorska, tylko te dłużyzny i (moim zdaniem) średnio ciekawy temat na film. Taka historia jest dobra jako ciekawostka, o której można przeczytać artykuł i podzielić się wiedzą ze znajomymi, ale nie do końca dobry materiał na film.