Ta historia wydaje się absurdalna, ale niestety ludzie są tak głupi i podli. Przypomina mi się pewien autentyczny eksperyment gdy grupie ludzi kazano wciskać przyciski, które rzekomo miały razić prądem osobę po drugiej stronie ściany. Na początku były to dawki bezbolesne, stopniowo zwiększano natężenie prądu. Osoba po drugiej stronie krzyczała i prosiła żeby przestać. Pomimo to większość uczestników słuchała "rozkazow" i wciskała przycisk. Prowadzący eksperyment tłumaczyli, że jak nie wcisną to badanie się nie powiedzie. Łatwiej było im wciskać przycisk i krzywdzić kogoś niż powiedziec "nie".
W tym przypadku dochodzi jeszcze to że ofiara był prawdziwa i pozwalała się upokarzać. Nie jest to wcale takie dziwne jak mogłoby się wydawać. To była młoda dziewczyna, otoczona starszymi ludźmi, w tym szefową, musiało jej milion myśli przelatywać przez głowę. W pewnym momencie wolała robić to co jej karzą byle to się szybciej skończyło.
Te same mechanizmy działają na wojnie. Jedni ludzie zabijają drugich tylko dlatego, że dostali rozkaz i bali się że jak nie posłuchają to cos zepsują, albo nie daj Boże ktoś ich ukara. A stara zasada mówi "lepiej ktoś niż ja" . W Warszawie za murami getta torturowano i mordowano ludzi, a tylko nieliczni warszawiacy coś robili żeby im pomóc. Na wsiach mordowano Żydów, bo "Niemcy kazali". Oczywiście na wojnie kara za nieposłuszeństwo była realna, ale nie zmienia to faktu, że niektórzy wydawali i mordowali Żydów całkiem ochoczo, bo dali sobie wmówić, że Żydzi odpowiadają za całe zło świata i im się należy.
"Siła perswazji to film mówiący wiele o ludzkiej naturze. Wolimy skrzywdzić kogoś byle tylko nie narażać siebie, a dodatkowo to, że słuchamy czyiś poleceń zwalnia nas z odpowiedzialności. Przynajmniej tak to sobie tłumaczymy. Dochodzi do tego ukryty sadyzm wielu ludzi i możliwość dania upustu swoim instynktom. Bardzo dobry film. Powinno go obejrzeć jak najwięcej ludzi.