PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=143368}

Sie ma Mojżesz

Wholly Moses!
1980
5,2 239  ocen
5,2 10 1 239

Sie ma Mojżesz
powrót do forum filmu Sie ma Mojżesz

Poluję na ten film od jakiegoś czasu, skąd mógłbym go ściągnąć/kupić ?

Bruce_Lee

Witaj.
Udało Ci się go zdobyć ?

michael_69

Już lata temu go widziałem, niezły choć nie wiem skąd ta moja ocena :) mam go chyba na starym dysku, jak kiedy znajdę to wrzucę na rapida.

Bruce_Lee

O to super by było ;)

Bruce_Lee

cześć.
kurcze bardzo bym prosił o tą wrzutę, bo za cholery nie mogę go zdobyć a uwielbiam Dudleya :)
są jakieś widoki na ten film ?
byłbym bardzo wdzięczny :) a może mógłbym coś Tobie podrzucić :)
pozdro.

michael_69

Tak jak napisałem, mam go na starym dysku, niestety ktoś mądry w domu wypieprzył go gdzieś na strych i do tej pory szukam :/ ściągnąłem jeszcze na eMule, z 4 lata temu. Szczerze nie taki rewelacyjny, z religijnych komedii polecam bardziej 'Trapista z Los Angeles' - chyba najbardziej poszukiwany przeze mnie w życiu film. I w dodatku na polskiej stronce :D wpisz w googlach 'Trapista z Los Angeles + jacula' i znajdziesz :) od razu na tamtym forum możesz zapytać o Wholly Moses, no ja go niestety na tym kompie nie mam :(

Bruce_Lee

ale czekaj :) ty masz/miałeś ten film w oryginale? bo jeśli tak to nic mi po nim :( ja no abla in English...

o Trapiście nie słyszałem ale widzę że go trudno zdobyć ponieważ jest to film mało znany ale był emitowany w tvn w listopadzie '97 więc pewnie ktoś go nagrał lecz podejrzewam że będzie trudno bo zapewne nie wielu jest co posiadają kopię z tv - to zazwyczaj tacy maniacy starszej daty którzy zazwyczaj mało lub mniej udzielają się w internecie....
tak więc musisz najprawdopodobniej poczekać aż tvn zrobi powtórkę, a na pewno kiedyś zrobią bo kilka filmów już tak wałkują od kilkunastu lat..... miejmy nadzieję, bo także jestem ciekaw...

michael_69

Nie, Sie ma Mojżesz miałem RIPa.
No to fatalnie... ja już kiedyś napisy próbowałem robić ale nie kumam tego w ogóle... Może doczekamy się kiedyś :)

Bruce_Lee

hehehehehe...

widzę że zainteresowania filmowe masz podobne do mnie :) miło wiedzieć ;)
jak doceniasz mistrza S. Leone to już Cię lubię :)
dla mnie to gość obok Kubricka który w swe filmy tchnął cząstkę własnej duszy przez co filmy jego, ich, są wspaniałe i nadzwyczaj oryginalne.... do dnia dzisiejszego dokładnie pamiętam premierę w naszym polskim kinie Dawno temu w Ameryce.... perła, po prostu perła w koronie.... o westernach nawet nie będę pisał bo albo je się od razu czuje albo nie... ja na szczęście od samego początku mej przygody z filmem zaliczam się do tej pierwszej grupy....
pozdrawiam.

michael_69

to kiedy Once upon a time in west było w Polsce w kinach? Moim zdaniem wybitny western, podobnie jak dolarowa trylogia. Lubię jeszcze Rewolwerowca (ostatni film J. Wayne), Człowiek zwany koniem, W samo południe, Hang'em high, Mściciel (1972, reż. Clint Eastwood!), no i Bez przebaczenia :)
Natomiast jeśli chodzi o tzw. klasyczny western to trochę mi się przejadł - wolę mocniejszego kopa od fabuły i przemocy.

Bruce_Lee

nie Once upon time in west tylko Once Upon a Time in America (Dawno temu w Ameryce) :)
o cholerka dokładnie nie pamiętam.. gdzieś w okolicach '84-'86, pamiętam urwałem się na wagary no i chyc do kina (hahaha) w sumie nawet nie wiedziałem co to za film... wlazłem na seans przed popołudniowy a na sali może z dwadzieścia osób i to praktycznie sami dorośli trochę się spietrałem bo nie było chyba nikogo w moim wieku... więc zaraz pomyślałem że jakaś pewnie "łapanka" będzie wagarowiczów.... światła zgasły a tu TAKI FILM!!!! w szoku byłem :D praktycznie pierwsza część "poleciała jak z bata", po niej światła się zapaliły no i już miałem najgorsze przeczucia, a tu kobitka znaczy z obsługi kinowej wchodzi na salę i pyta: czy robimy 15-20min przerwę bo tak jest ustalone programowo czy od razu puszczamy cz.2? no to sala chórem GASIMY ŚWIATŁO! i jazda! no i poleciała część druga... wyszedłem z kina po prawie czterech godzinach cały w szoku - przeżycie na całe życie! nie do zapomnienia !....

michael_69

No to niestety ja takich przeżyć nie miałem (za młody jestem), ale jak obejrzałem fragmentami film gdzieś w 2003 roku na polsacie i wygrzebałem w ojca płytotece soundtrack to zakochałem się :) film obejrzałem w końcu z rok później i do dziś pozostał jednym z moich ulubionych; będąc w gimnazjum całe godziny myślałem o tym filmie i Leone. Soundtrack i cztery kluczowe utwory do dziś są moimi ulubionymi motywami :)

Bruce_Lee

Hm.. Dobry zły i brzydki jak i pozostałe westerny S. Leone poznałem nieco później...,
oczywiście za dzieciaka oglądało się te klasyczne "weynowskie" westerny ale szczerze mówiąc
nie byłem ich za wielkim fanem, choć jako dzieciak nie można mówić o jakiś poważnych doznania,
po prostu potem na podwórku bawiło się w kowboi i indian :)... lecz pamiętam do dziś jak ojciec mnie wołał
bo w tv będzie leciał western, ja na to że jakoś nie chce mi się czy coś takiego, ojciec mówi: choć bo to naprawdę
będzie super film takiego jeszcze nie widziałeś, no więc skusiłem się, zasiadamy a tu spiker mówi że
przedstawiamy film spaghetii western pt. Dobry, zły i brzydki po czym dopowiada że jest to trzecia część
tzw, trylogii dolarowej który to pierwszy film przez krytykę "został dosłownie spłukany ze szczynami" (no może tak nie powiedział ale coś w tym stylu ;)),
natomiast "MY", widzowie pokochaliśmy ten film przez co powstały kontynuacje i dziś mamy możliwość
wyemitowania trzeciej części... no i włączyli, oczywiście już po pierwszych sekundach byłem w szoku z racji taj
wibrującej muzyczki i strzał - DOBRY, muzyczka strzał - ZŁY, dalej muzyczka strzał - BRZYDKI, a potem ponad dwie i pół godziny
niesamowitej przygody, coś czego zapomnieć na pewno nie można :), jest to chyba jedyny film który działa na mnie wręcz dosadnie, szczerze gdy oglądam
przeżycia na pustyni to czuję piasek i kurz w ustach... tego chyba mógł dokonać tylko Leone... ;)

Szczerze mówiąc gdy bardziej zajmowałem się filmem, oczywiście jak większość z nas :), zaciekawiło mnie a może bardziej utkwiło w głowie ta mowa spikera o krytyce,
lecz nie zasięgałem lub poszukiwałem wyjaśnień, zresztą wtedy nie było internetu ;) a były o wiele lepsze zajęcia :D, impry,balangi, czas początków vhs'ów, odejście
od klasyki na rzecz "przebojów vhsowych" to był po prostu czas rewolucji... wreszcie kino w domu!, można było zdobyć film i być niezależnym od TV - ale to już inna historia :)

Dziś, a raczej od kilku lat wcześniej, samo to do mnie dotarło... po prostu S. Leone przełamał w westernie konwenanse, i siłą rzeczy musiał spotkać się z takim losem,przykrym losem,
western i jego mistrzowie (amerykanie) ustalili a nawet wdrożyli pewną wizję dzikiego zachodu w duszę, świadomość swych widzów: czysty, wyprasowany, prostolinijny, jednoznaczny,
a przede wszystkim monolityczny z bohaterami jednowymiarowymi, zły to zły a dobry to dobry, a ten dobry jak np. odtwórca białych charakterów Wayne to był tak "biały" jak biel z reklamy proszku,
nawet jak kobitkę podrywał to robił to per'przepraszam - żadnych podtekstów, nawet brzydkich myśli itp...

A tu "wyjeżdża" jakiś Włoch, jak mu tam? Sergio Leone ze swoją wizją dzikiego zachodu! Co on może wiedzieć ten europejczyk, do tego pokazuje świat dzikiego zachodu: brudny, bezpardonowy, bez zasad moralnych,
a przede wszystkim /tak podejrzewam że tu był największy opór/ z postaciami wielowymiarowymi czyli ten ZŁY to oczywiście zły ale np. z zasadami, ten DOBRY to dobry ale chętnie bierze udział w nie do końca
czystych sprawkach itd. i moim zdaniem właśnie to było kością niezgody... z tym że Leone odbił takie piętno na westernie, co zaowocowało w latach siedemdziesiątych falą nowej wizji westernowskiej w kinie ,
amerykańskim... i dlatego mamy np. Pat Garrett i Billy Kid w zupełnie innej wizji niż wczesne uznane za klasyczne westerny.... ale oki starczy tych moich wypocin bo zaraz dojadę do Q. Tarantino który
swym ostatnim filmem złożył hołd nie klasykom amerykańskich westernów a właśnie spagheti westernom... ;)

Jak mówił S. Leone każdy film zabiera mi z mego życia dziesięć lat... i sądzę że jest to prawda.... zwłaszcza ze ludzie którzy pracowali przy realizacji jego filmów, potwierdzają że
była to przygoda ich życia, to była magia... J. Woods opowiada że np. scena w deszczu w Dawno temu w Ameryce jest z deszczem prawdziwym... wszyscy byli gotowi do kręcenia tylko Leone odwlekał klaps,
kiedy prawie nastąpiła pewna irytacja i zniecierpliwienie aktorów ON mówił że jeszcze chwila... jeszcze nie teraz, i kiedy wreszcie odegrano scenę kiedy młody chłopak umiera a bohaterzy stoją smutni
zaczął padać deszcz, jakby na zamówienie Sergia... - po prostu magia :)

no oki starczy już tego zanudzania :)





michael_69

Przepraszam, musiałem przeoczyć Twoją wypowiedź, albo nie dostałem powiadomienia.
Jeśli chodzi o mnie, to szkoda mi czasu dla zwykłych westernów... zupełnie mi się przejadły. Natomiast wszelkie antywesterny, jak np. dzieła Leona, Mściciel lub Bez Przebaczenia Eastwooda, to filmy życiowe, żaden z bohaterów nie jest jednoznaczny... psychologia postaci zarysowana doskonale.
Chciałbym żyć za czasów kiedy powstawało prawdziwe kino, gwiazdy to byli Humphrey Bogart, Clint Eastwood, Steve McQueen, Dustin Hoffman, a nie jak teraz Ryan Gosling czy inne kmiotki.

Bruce_Lee

hehehehe to ja już dawno napisałem, nawet sam zapomniałem :)

ale dziś wszedłem tu by Ci dać znać, że wreszcie się pojawił Sie ma Mojżesz.
patrz na samym spodzie, na dole, znalazłem wreszcie ;)

michael_69

chyba też skorzystam z faktu pojawienia się filmu :)

Bruce_Lee

Jest od 2 dni na torentach org

Bruce_Lee

Znalazles ten film? Jesli nie to podesle Ci linka.

michael_69

Przydalaby sie ikonka ''lubie to '':-)

mk1976

miło mi ;-)
pozdro :-)

Bruce_Lee

jest na chomi-kuj!!!

wpisz w wyszukiwarkę:

Siema Mojżesz

siema - razem, nie jak tutaj osobno (sie ma) ;)
pozdro

Bruce_Lee

Piszę 8 lat po założeniu tego tematu, ale co tam xD Jest tutaj, na jutubie:
część 1 www.you tube.com/watch?v=V23d_6mxY4Y
część 2 www.you tube.com/watch?v=IqnslCMwJBw
tylko bez spacji :)