Film jest po prostu doskonały - i jest to chyba najlepszy film w dorobku Fulciego. Historia tu opowiedziana wgniata widza w fotel. Temu obrazowi może dorównać już chyba tylko "The Beyond".
Szkoda, że w dzisiejszym kinie mamy same beznadziejnie komercyjne gnioty z równie beznadziejnie komercyjną muzyką dla nastolatków. Są to zupełnie pozbawione charakteru wypociny, a najlepszym na to przykładem ostatnio jest poroniona "X - Man Geneza" oraz nieszczęsny "Star Trek". Byłem na obydwu w kinie i było to niestety wyrzucenie pieniędzy w błoto.