I oto właśnie, przed momentem wróciłem z kina. "Silent Hill" to obraz, na który chyba najbardziej czekałem w tym roku. Czy opłacało się to wielomiesięczne cierpienie? Myślę, że tak, choć nie do końca.
Oto właśnie otrzymałem film niezwykły. Coś co dla zwykłego śmiertelnika będzie kolejną ekranizacją gry, dla mnie okazało się być czymś więcej. Nie znam gry zbyt dokładnie, nwet więcej - znam ją słabo. Jednak wydaje mi się, że znaczną większość fabuły zrozumiałem. Tym bardziej cieszę się z tego faktu, gdyż w większości recenzji niezrozumiałość obrazu miała być jego największą wadą. Ale czy można karać twóców i sam film za to, że my jako widz, otumaniony przez całą tą komercyjną machinę, nie potrafimy zajrzeć głębiej i wydobyć wszystkich elementów zawartych w tym obrazie? Owszem, można to było podać na tacy i zapewne większość byłaby szczęśliwsza. Tylko po co? Jest w tym jednak coś niebezpiecznego. Twórcy dają przesłanki ku temu, by ów obraz odbierać tak, a nie inaczej, ale jestem niemal pewny, że większość widzów niestety tego nie zrozumie. Zapewne jest to też w pewnym sensie "zasługa" czasu trwania tego obrazu. Bardzo mi żal, że nie mogłem podelektować się tym filmem bardziej. Piękno tej krainy, którą możemy odczytywać jako Czyściec, urzekła mnie. Było tu więcej potencjału do straszenia, niż zostało to wykorzystane. Mam szczerą nadzieję, że na DVD ukaże się ta trzygodzinna wersja reżyserksa (bo taka ponoć istnieje z tego co słyszałem, zresztą chyba w ciekawostach na FW mozna o tym przeczytać) i tam cała szkielet fabuły zostanie przedstawiony dokładniej. Niemniej jednak podobał mi się ten obraz. Podobał mi się właśnie dzięki tej wspaniałej koncepcji, która urzekła mnie niesamowicie, zwłaszcza, że z grą nie miałem zbyt dużej styczności. Oczywiście początkowo pojawiała się lekka irytacja (ale tylko czasami), ale gdy wszystko to zaczęło nabierać sensu, aż poczułem ulgę :)
Tym bardziej jednak poirytowali mnie krytycy, którzy jak się zdaje filmu po prostu nie pojęli.
I oto na filmowym firmamencie, w gatunku horroru (choć ciężko tak jednoznacznie go zakwalifikować), pojawił sie obraz, na który szczególnie warto zwrócić uwagę. Od bardzo dawno nie widziałem czegoś tak interesującego, a zarazem pozostawiającego tak duży niedosyt. Co do technicznych aspektów filmu, jestem zadowolony. Zwłaszcza podobała mi się muzyka, choć czasem mógłbym zarzucić, że została nieodpowiednio użyta. Natomiast te początkowe stworki były kiepsko wykonane, ale da się to akurat wybaczyć. Do aktorstwa też nie ma się specjalnie co czepiać, ale zachowania bohaterek są czasem rażąco nielogiczne, ale jest to chyba jedyna taka poważna wada i wynikało to raczej z mocnego okrojenia fabuły. Mnie najbardziej jednak przeszkadzał jeden fakt - postać męża Rose i cały wątek z nim związany. Jest to rzecz zupełnie zbędna, w dodatku psująca klimat filmu. Niczego znaczącego to nie wnosi (możnaby to wszystko pokazać przy pomocy wątku Rose), a trochę jednak psuje zabawę. Cóż, twórcy nie chcieli sfeminizować tego obrazu aż tak bardzo. Zarzucić temu filmowi można także fakt, że praktycznie wcale nie został wytłumaczony wątek stworzeń. Zupełnie nie postarano się o wytłumaczenie tego co każde z nich symbolizuje i po co tak właściwie jest. Mnie to jednak nie przeszkadza, ale niestety większość widzów nie przypisze im jakiegoś specjalnego znaczenia, podobnie jak i samemu filmowi, a jak się wbrew pozorom okazuje, jest to film o rozbudowanej konstrukcji. Tak więc, chyba rzeczywiście nie jest to dla każdego widza, jak i zresztą po tym portalu widać. Taka "Piła" sukces odniesie, bo cała fabuła jest na talerzyku podana, natomiast tutaj w znacznej mierze trzeba ją sobie stworzyć samemu.
No i przy okazji prysł mit o tym, że film spodoba się zaledwie fanom gry - ja nim nie jestem.
Pozostaje obejrzeć ten film ponownie na DVD i sięgnąć po grę (tak właśnie uczynię), bo to tytuł zasługujący na szczególną uwagę. Mam też nadzieję, że twórcy przygotują dla nas alternatywne zakończenia, bo coś słyszałem, że w grze jest mowa o UFO, to mogłoby być ciekawe :)
PS - Czy jest gdzieś oficjalnie powiedziane/napisane ile trwa oryginalny materiał, który nakręcono, oraz czy na DVD się on pojawi wraz z alternatywnymi zakończeniami?
Mam jeszcze jedno zażalenie - Piramidogłowy! Przecież to (z tego co mi wiadomo) już legenda, a jego postaci poświęcono tutaj bardzo mało miejsca. Szkoda, bo po tych kilku minutkach zdążyłem się już w nim zakochać :)
Ale jak już się pojawił ,to nie było co zbierać... chyba, że moją szczękę z podłogi.
Zgadza się :) Ale niedosyt i tak pozostaje. Ta historia (a także Piramidogłowy) zasługuje na znacznie dłuższy film.
no bylo malo Piramidoglowego ale za to wejscia jego byly masakryczne=]zostal zrobiony o wiele lepiej niz w grze
Jeden z redaktorów miesięcznika FILM określił ten obraz jako "Poemat Grozy", nic więcej nie trzeba tutaj dodawać. Te dwa słowa dobrze opisują to czym jest ów film :)
"Piramidalny" też na seansie z kuplami zrobił wrażenie - tak samo jak Nemesis pojawiający się w RE 2 - wkońcu producenci zaczeli dostrzegać takie małe smaczy co rajcują graczy jak cholera :-) Ale wkońcu to film na podstwie gy, bardzo dobry film :-)