oglądając ten film staralem sie nie porównywać go do gry ...gdyż niestety film nie oddaje jej
klimatu do końca...choć nie brakuje tu zombiaków i innych dziwacznych potworów,scena w
łazience tej opuszczonej szkoły gdzie nagle wychodzi ten zombiak który czołga sie na rękach
jest poprostu przegenialna !!! Oczywiście klimat filmu bardzo ponury wszędzie gęsta
mgła,opuszczone miasto,ciemne mroczne miejsca...ale to nie to samo jednak co gra...
mimo wszystko film rewelacyjny,porównajac go z grą dałbym 7 ale ogólnie jako film zasłużył
sobie na 9 bardzo fajnie mi sie go oglądało w sumie widzialem ten film juz 3 razy i mógłbym
kolejne 3 go obejrzeć,wciaga niesamowicie ma genialny klimat i co wazne nie jest typowym
horrorem bo ma w sobie tez cos z fantasy,moim zdaniem jeden z lepszych horrorów jaki
widziałem,no i warto jeszcze wspomnieć o efektach dźwiękowych które wywołuja aż ciary !
Ja nie porównując do gry dałam 8/10 i nawet zakupiłam go sobie na DVD. :)
(Tak mimochodem, to chciałabym tylko wspomnieć, że te stworzenia nie są zombiakami. Są to twory wytworzone przez umysł Alessy.)
Porównując go z grą dałabym może 4. Sam fakt, że był tam Piramidogłowy oraz Lying Creature był dość rażący. Ten pan, jak i to-coś miało prawo bytu jedynie w przypadku James'a Suderland'a.
Brak Harry'ego - o mój boże. Ten facet towarzyszył mi od czasów dzieciństwa. Trzy lata od wydania gry dostałam ją i niestety miałam wystarczająco dużo czasu, by zakodować sobie, że zdesperowanym rodzicem poszukującym córki w miasteczku Silent Hill, jest ojciec, nie matka i przez pierwsze kilka minut filmu miałam trudności z przyswojeniem sobie, że jednak tutaj będzie dzielna mamuśka.
Cybil - W grze inaczej to rozegrano i szczerze mówiąc tamte zakończenia bardziej mi odpowiadały...głównie ze względu na to, że bardzo lubię tą postać i jednak patrzenie na jej los w filmie było raczej przykrym doświadczeniem.
Kończąc wytykanie - co do diabła robili tam ci ludzie?!
Jednak cieszę się, że moje oczekiwania względem ekranizacji książek czy gier, nie są jakieś wygórowane i potrafię przyjąć czyjeś zakończenie, bądź opowiedzenie historii w nieco inny sposób, niż zrobił to autor i szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko. Poza pierwszym szokiem jakim było ujrzenie wyżej wymienionych "problemów", film wywarł na mnie pozytywne wrażenie i bardzo mi się podoba. Oglądam go dość często. :)