No wienc film jezd gópi, bez sęsu i nie wiadomo, o so hozi jakby - widzę, że ten bełkot się nigdy nie zestarzeje, a ludzi uznających niezrozumiałą dla siebie fabułę za bezsensowną lub nieprzemyślaną ci u nas dostatek. Większy, niźli potrzeba.

to jest forum, miejsce gdzie każdy moze przedstawic swoja opinie, co też robie. byc moze nie trafilo do mnie przestalnie tego filmu, moje zdanie, czy to, ze nie spodobał mi sie film od razu oznacza, że nie znam się na kinie? są filmy które się uwielbia, są takie których się nigdy w życiu nie oglądnie pnownie- zapewne też masz takie wiec zanim napsizesz kolejny komentarz ukazujący "głęboką wrazliwość do sztuki" zastanow sie, pozdrawiam

"to jest forum, miejsce gdzie każdy moze przedstawic swoja opinie"

To przedstaw opinię - a nie kilka tępych bluzgów na krzyż! Jak do ktoś do ciebie podejdzie na ulicy i powie ci "jesteś ch** i cwel" - też nazwiesz takie coś "opinią"?

"moje zdanie, czy to, ze nie spodobał mi sie film od razu oznacza, że nie znam się na kinie?"

To, że bzdury wygadujesz, jak najbardziej o tym świadczy. "Obszerność" tego, co nazywasz "opinią", również. Ewidentne niezrozumienie fabuły filmu i nazywanie jej dla podleczenia własnego ego "nieprzemyślaną" również.

skoro mowa o fabule. jak dla mnie film był bdb, ale znając grę wolałbym trochę bardziej wierne odwzorowanie oryginału. głównym bohaterem powinien być facet, a i zakończenie takie ni z gruchy ni z pietruchy (najgorsza część filmu) - te jakby dwa wymiary co w grze nie miało miejsca, albo przeżyliśmy, albo nie. poza zakończeniem to nie ma do czego się tutaj przyczepić bo film zrobiony bdb i rzadko filmy na podstawie gier są dobre.

Akurat zakończenie jest jednym z najmocniejszych atutów filmu i wcale nie jest "ni z gruchy ni z pietruchy". Oczywiście, że w grze istniały dwa różne wymiary - była nasza rzeczywistość i ów "stan", w który trafiali bohaterowie poszczególnych serii (a także jego odmiany - Dark Hill oraz Inner Hill). Silent Hill to nie jest miejsce na mapie - co film bardzo dobrze pokazał, między innymi właśnie owym zakończeniem. W trzeciej części gry na przykład, Heather znalazła się w Silent Hill (mam tu na myśli stan rzeczywistości, a nie miasteczko), mimo że pozostawała w zupełnie innym mieście (Hilltop).

Również sprowadzanie zakończeń gier do "albo przeżyliśmy, albo nie" jest zwykłym ich spłyceniem.

dzięki za odpowiedź, to mi wiele wyjaśniło :D. silent hill to chyba jedna z najlepszych o ile nie najlepsza hm... baza do opowieści/filmów/gier grozy. wiele ludzi idzie na łatwiznę i tworzy, albo o zomibe, albo o białych klątwach. chyba bd trzeba powrócić do świata silent hill i się mu lepiej przyjrzeć. choć przyznam, że dla mnie gra w każdy horror to katorga pod względem poruszania się po świecie i walki z "oprychami".

Hmmm... wszystko można zarzucić tej produkcji, ale nieprzemyślaną fabułę? O nie!

Ona aż za bardzo jest przemyślana. Nie rozumiesz go i dlatego tak piszesz ;)