W jaki sposób Rose przeniknęła do "tamtego świata" który wyglądał jak w najgorszym kszmarze rodem z serii
Hellraiser a jej mąż Chris przebywał w tym samym miejscu co Rose tyle że z jego perspektywy to było
swyczjne miasto zupełnie bezpieczne miejsce tyle że opustoszałe.
Moja interpretacja jest taka, że córka, matka i policjantka zginęły podczas wjazdu do miasta. Znalazły się w tym quasi realnym świecie gdzie były również duchy oprawców dziewczynki.
Nic nie ma przecież powiedziane na temat tego, że znaleźli samochód.
Nie zginęły w żadnym wypadku. To jest Silent Hill, ludzie trafiają tam naprawdę. Gdyby Rose nie żyła, to Chris nie poczułby jej perfum jak przez niego przebiegła. To alternatywna rzeczywistość, nie zaświaty.
Rose została jakby wezwana do Silent Hill przez Alessę - trafiła tam za pośredncitwem Sharon (czyli dobrej części Alessy). Miała pomóc Alessie w dokonaniu zemsty. Trudno to tak dokładnie wytłumaczyć, ale właśnie to jest w tym filmie świetne (tak jak w grze).
Chociaż fabuły gry nie znam dokładnie i nie wiem na ile jest odwzorowana w filmie to jednak końcówka filmu wyraźnie sugeruje że Sharon i Rose były martwe, nawet po wyjeździe z Silent Hill są duchami w innym wymiarze (mąż ich nie widzi a tylko wyczuwa)
A ja mam pytanie... No bo skoro znaleźli ten jej wóz, to by go chyba odcholowali, na środku drogi by go nie zostawili. A jednak samochód pod koniec filmu jest w tym samym miejscu. Jak to możliwe?
Pamietam ze w filmie wspomnieli ze "znaleziono samochod bez zadnego sladu wypadku" - wiec raczej nie umarly podczas 'jakiegos' wypadku. To jest Silent Hill, ono samo wybiera kto ma do niego wejsc i wyjsc a kto nie. To jest wlasnie piekne.