Nie pamiętam dokładnie, gdzie, ale coś w stylu Time'a. Recwenzent twierdzi, że czegoś tak krwawego od dawna nie widział i w sumie wypowiada się dość pochlebnie o filmie :) Także będzie ciekawie, raczej NIEbajka dla dzieci :)
Ale to nie był "Time" tylko gazeta tego typu ;) Teraz już jest więcej recenzji i prawie wszystkie, które widziałem, są pozytywne.
http://www.imdb.com/title/tt0384537/usercomments [www.imdb.com/title/tt03...]
Nieoficjalne recenzje Silent Hill'a na IMDB. W najgorszym wypadku film jest nazwany najlepszą ekranizacją gry komputerowej:) Polecam zwłaszcza pierwszą, autor stwierdził, że film może bez żadnych przeszkód konkurować z samym "Lśnieniem" Kubrick'a o miano najstraszniejszego horroru wszechczasów.
Uwaga! Uwaga! Tragedia. Na Rotten Tomatoes (czyli dla mnie najbardziej wiarygodnym portalu filmowym) film ma zaledwie 38% pozytywnych recenzji, w tym ocena krytyków wynosi 5/10! Na szczęście dopiero 8 recenzji, ale zaczynam się denerwować. Jest to dla mnie sytuacja dziwna, bo jeśli spojrzec na recenzje widzów jest zupełnie inaczej. Jedna na dwadzieścia jest negatywna. A z tego co zauważyłem fani gry są bardzo zadowoleni z tego filmu i podkreślają - że to film stworzony specjalnie dla nich!
Najczęstszym zarzutem krytyków jest bezsensowność całej fabuły i ponoć zakończenie z którego nic nie wynika. Natomiast fani piszą zupełnie co innego. Czyżby krytycy byli za mało inteligentni? Może niech zapoznają się z grą skoro dwugodzinny film im nie wystarczył? Ja w SH grałem mało, ale wiem co jest w nim grane, no ale jestem ciekaw kto ma rację. Strasznie zaostrzyło to mój apetyt.
Jest coraz gorzej. Teraz recenzji 15, w tym 4 pozytywne i 11 negatywnych. Średnia ocena 4.6/10 i 27% pozytywnych.
Cóż, nie mówię, że krytycy zawsze mają rację, ale to już zaczyna wyglądać tragicznie. Cóż, może to kolejny z rtych niezrozumiałych filmów, które zostaną docenione po latach? W końcu z "Lśnienia" też śmiano się, że jest niezrozumiałe. Pamiętam nawet jak ktoś kiedyśtam pisał, że właśnie z zakończenia też nic nie wynika i nie wiadomo o co w nim chodzi. Jak ktoś nie rozumie to i robi z siebie wielkiego krytyka, to pisze, że zakończenie bez sensu. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie podobnie, bo nie wierzę po prostu w takie coś.
Praktycznie każdy fan wychwala ten film pod niebiosa, coś musi w tym być! :)
skoro mówisz żę fani chwalą film to znaczy że bedzie bardzo dobry- opinia krytyków którzy pewnie na oczy nie widzieli pudełką z grą jest mi obojętna.
Bo krytycy pewnie nie grali SH i moze dlatego nie rozumia tego filmu i zakonczenia. Albo wola miec wszystko odrazu wylozone w filmie tak jak w zwyklych (ch)amerykanskich horrach ktore do bolu sa przewidywalne.
Jesli fani SH oceniaja ten film wysoko to dla mnie najwazniejsze ! Sam na dniach obejrze i ocenie , ale czuje ze sie nie zawiode na tym filmie i to bedzie najlepszych film na podstawie gry jaki powstal. Ale jesli tak to mam nadzieje ze film duzooo zarobi zeby dac przyklad innym jak nalezy robic prawdziwe i dobre filmy na podstawie gier , a nie jakies shity !! Nie moge sie juz doczekac... :)
No nie jest dobrze, takich ocen jak teraz to nawet "Nagi instynkt 2" nie miał, a na tzw. "Cream of the Crop" jest aż 0% pozytywnych recenzji :
Gorzej niż filmu Uwe Bolla nie jest na pewno. Jak dla mnie to Ci krytycy mają problem ze sobą, bo na 100% zakładają z góry, że jest to adaptacja gry, a jeśli jest to adaptacja to musi być gówniana. I tym sposobem czepiają się czegokolwiek. Przecież każdy wie, ze na dobrą sprawę to do wszystkiego można się przyczepić. Recenzować film powinni gracze, a nie stare pierdziele, kótrym trzeba wszystko na talerz wyłożyć :/ Siłą i mocą napedową SIlenta była właśnie niewiedza i niedomówienia.
Zauważcie co podkresla większość krytyków: że fabuła jest niezrozumiała. To oczywisty sygnał, że film jest znakomity, bo fabuła gier też to najprostszych nie należy - trzeba sie naprawdę w to zagłębić, żeby to wszystko zrozumieć.
Poza tym krytycy to krytycy - ja nigdy nie sugeruję się ich opiniami, owszem, częscto moje opinie pokrywają się z ocenami z rottentomatoes, ale mam to gdzieś. Silent Hill jest filmem zrobionym przede wszystkim dla fanów gry - tylko oni tak naprawdę docenią i zrozumieją ten film. Poczytajcie sobie recenzje ludzi na IMDb - miażdżąca większość ocen z przedziału 8-10/10
Moje zdanie na temat całej tej sytuacji z krytykami jest takie. Normalny, szary człowieczek (nie mający zielonego pojęcia o grze) oglądając ten film dojdzie do wniosku, że jest strasznie niezrozumiały, ma pogmatwaną fabułę, a koniec niczego nie wyjaśnia. I nie dziwię się jego opinii, bo oglądając taki obraz jak Silent Hill, nie jest możliwe zrozumienie go odrazu po zakończonym seansie. To trzeba obejrzeć przynajmniej kilka razy.
Dlatego fan gry ma pewną przewagę. Grając w Silent Hill można poznać w jakimś stopniu klimat i znaczenie tego miejsca. Za każdym nowym podejściem do gry, coraz bardziej zgłębiamy to miasto i doszukujemy się odpowiedzi na zadawane przez nas samych pytania. Jednak stuprocentowych i pewnych odpowiedzi nigdy nie znajdziemy, zawsze pozostaje w nas jakaś niepewność. To właśnie buduje POTĘGĘ jaką jest Silent Hill. Dlatego śmieszą mnie opinie niektórych krytyków, którzy mówią że nie załapali filmu bo ma niezrozumiałą fabułę. Bo jak można w pełni zrozumieć Silent Hill w ciągu 120 minut filmu, skoro nie można tego dokonać grając po kilka razy w grę? Ale czy ta niezrozumiałość jest więc rzeczywiście minusem?
Zresztą poza tym normalny człowiek nie jest przyzwyczajony do takich obrazów jakie panują w tym mrocznym mieście, a fan gry, z nieco poschizowaną już psychiką :P, wie czego może się spodziewać i jest to dla niego normalka (o ile poobdzierane ze skóry monstra i inne takie można nazwać normą :P).
Podsumowując, uważam że film (chociaż sam go jeszcze nie oglądałem) jest stworzony przede wszystkim dla fanów gry. Bo jak powiedział Christophe Gans w Making Of Silent Hill "It's going to be different experience. It's going to be different." I wszystkie przesłanki potwierdzają, że rzeczywiście udało mu się nakręcić coś tak genialnego i niespotykanego, że większość normalnych ludzi po prostu tego nie poczuje i filmu nie zrozumie (to świadczy swoją drogą o mistrzowskich umiejętnościach reżysera:)). Natomiast elementy filmu, które dla krytyków (którzy nie czują klimatu Silenta) są jego minusami, dla mnie są jak najbardziej wielkimi plusami. W sumie mógłbym im podziękować, bo ich teksty utwierdzają mnie w przekonaniu, że film z całą pewnością spełni moje oczekiwania i będzie wart tytułu "Silent Hill". Już odliczam dni do 26 Maja :D
Do wypowiedzi Albertino: Rotten Tomatoes zdecydowanie nie zawsze się sprawdza.To smutne,ale niektórzy krytycy miewają strasznie zawężone postrzeganie filmowego świata np.są uprzedzeni do pewnych gatunków filmowych.A krytycy amerykańscy są często ciężko ograniczeni do ich rodzimej kinematografii,na amerykańskich listach najlepszych filmów z dowolnego okresu i gatunku zawsze zwyciężają filmy amerykańskie.Co do wypowiedzi o "Lśnieniu" jako najlepszym horrorze wszechczasów ja bym dyskutował,bo Azjaci stworzyli parę rzeczy,które zrobiły na mnie większe wrażenie.Ja swój umiarkowany optymizm kontrastujący z moją poprzednią wypowiedzią opieram na recenzji ze strony poswięconej kinu azjatyckiemu i europejskiemu,napoisanej na dodatek przez miłosnika gry.
Davidos, w pełni się z Tobą zgadzam.
To, że film jest zrozumiały tylko dla garczy można w pewnym sensie - obiektywnie - uznać za minus, bo przecież film powinien być zrozumiały dla każdego. Ale czy da się przełożyć świat Silent Hill na język filmu tak, żeby każdy to zrozumiał? Oczywiście że NIE.
Zresztą krytycy sami sobie zaprzeczają. W jednej recenzji można spotkać stwierdzenia, że fabuła jest głupia i niezrozumiała. Przepraszam, że co? Jedno z drugim raczej się wyklucza.
Kiedy film ma fabułkę prostą jak drut, schematyczną i przewidywalną, narzekają. Ale kiedy trafia się film, na którym trzeba pomyśleć, który można odczytać na wiele sposobów, też im nie pasuje, bo przecież trudno jest zastanowić się, obejrzeć raz jeszcze, przemyśleć. Najlepiej postawić jedną gwiazdkę i do widzenia.
PS. Jeszcze 32 dni:)))
Obecne oceny filmu.
Rottentomatoes:
- krytycy: 30%
- widzowie: 80%
Metacritic.com
- krytycy: to samo co na rotten
- widzowie: 9/10
A jeden z internautów ocenił tak (nie przetłumaczę, bo nie potrafię dokładnie):
"Silent Hill" is a major example of how horror/video game movies should be done. When the climax arrives, you are already sure your lungs aren't functioning properly, but the movie turns your heart 360 degrees, leaving you senseless. This is one of the scariest movies of the century, with a finale that leaves your heart with a knot. It's sad that the probability of this movie failing critically and commercially is huge, since many people just don't like video games. However, "Silent Hill" is much better than any other movies opening. "Silent Hill" is, so far, the best movie of the year- and titans are needed to take this title from it.---10/10
Takiej rozbieżnosci jeszcze w życiu nie widziałem! "Silent Hill" dzieli filmowy swiat ;)
Cóż, przeważnie ufałem Rotten Tomatoes, ale najwidoczniej trzeba będzie zmienić przyzwyczajenia :]
Hmmm, mówicie o fabule filmu, a nawet nie wiecie jaka ona jest. A może faktycznie jest bez sensu? Może to zlepek kilku scen, z którego nic nie wynika, a zwykli widzowie tego nie zauważyli? Jest taka możliwość, ja jednak uważam, że to rzeczywiście są: uprzedzenia i ciemnota krytyków.
Ale nie martwcie się, były już takie przypadki w historii kina. "Lśnienie" większość na początku wyśmiała, mówiło się, że fabuła filmu dla osoby nie znającej książki, także jest kompletnie niezrozumiała - ale to oczywista nieprawda. Przecież można się domyślić co na końcu oznacza to zdjęcie chociażby.
Kolejny taki film to "Blade Runner". Przeszedł bez echa, właściwie nie dostał ani dobrych recenzji, ani nie zarobił zbyt wiele. Nabrał smaku po latach. Ludzie zaczęli odnajdywać różne symbole, elementy - a teraz krytycy chwalą film za to czego wcześniej nie zauważyli ;)
Oczywiście dwa filmy, które wymieniłem to wielkie klasyki, więc porównanie nieco na wyrost, ale myślę, że jest dobrze. Na IMDb film ma ocenę 7.4/10 :)
Chyba jestem gotów założyć się o piwo, że Silent Hill jest kolejną ewolucją horrorów po Ringu i Lśnieniu :-]. Według mnie geniusz. Przepraszam, że to napiszę i nie chce nikogo urazić, ale kto myśli, że film jest zły i do bani jest głupim p*erdolcem. Widziałem film. Wiecie UK:]. NIe mam pytań. Dla mnie to jest 11/10. Grałem w 3 części, czaje fabułem, odkryłem smaczki w filmie. Dla mnie prerfekcyjna adaptacja. Dla fanów gry MUST HAVE. Dla szarych ludzi mała rewolucja w temacie HORROR. Może napisałem to nad wyraz, ale jestem jeszcze pod emocjami filmu i muzykiu Akiry
Na pewno fabuła filmu nie jest bez sensu. Skoro fani gry zrozumieli film i są zachwyceni, to znaczy że nie jest źle.
Silent Hill jako gra był rewolucją. Tak złożonej, wielowarstwowej fabuły w żadnej grze jeszcze nie było, i zapewne film jest taki sam. Takiego filmu jeszcze nie było więc nic dziwnego, że krótkowzroczni krytycy są wobec niego bezradni - szkoda tylko, że zamiast go zrozumieć, wolą zmieszać go z błotem i wypisywać brednie w stylu, cytuję: "Z niewiadomych przyczyn w miasteczku raz świeci słońce, raz jest mgła a innym razem zapada ciemność i wszystko się zmienia." Zgroza.
Na filmcritic.com - bardzo lubię recenzje tego serwisu i miałem nadzieję że mnie nie zawiodą - SH dostał ocenę 3,5/5.
Na IMDb 59% użytkowników wystawiło filmowi 10/10.