Jak w grach tak i w filmie do "mglistego/krwawego" Silent Hill mogą się dostać tylko ludzie z wewnętrznymi problemami, urazami z przeszłości itp. i gdy się już do niego dostaną to już nie ma odwrotu z tego mglistego świata nieważne dokąd będą uciekać. Normalni ludzie gdy wejdą do Silent Hill będą widzieć zwykłe opuszczone miasteczko.
może skrywała swoją wewnętrzne uczucie samotności lub np bała się ciemności? :c albo miała problemy finansowe!
z resztą, końcówka była moim zdaniem małosensowna, ale niech już będzie: jak mówiła Dahlia, cytuję (z pamięci, więc będą błędy): "kto już raz przeszedł przez bramę Silent Hill, ten już nigdy z niej nie powróci" i pewnie chodziło o to, że Silent Hill jest takie skryte, że tylko nielicznym udostępnia swoją historię, ale zarazem nie pozwala takim ludziom opuścić swój klimat.
bo właśnie nie do końca skumalem tą scenę gdzie ona dzwoni do domu i mówi że wraca a w słuchawce słychać tylko szum
po prostu została uwięziona w mglistym wymiarze, z którego jak już pisałem nie można się wydostać. Jednak muszę przyznać, że scena gdy Rose dzwoni do domu jest trochę bez sensu pomimo, że słychać tylko szum. Według mnie komórka powinna nie mieć zasięgu lub w ogóle nie działać. Dlatego też nie wystawiłem temu filmowi największe noty bo jest w nim parę błędów, a scena z komórką to jeden z nich.
Ufff ujmę to tak jeśli chodzi o strach w tym filmie to do pięt nie dorasta temu strachowi, który występuje grze (góra półtorej godziny grania dziennie bo więcej po prostu nie dało się wytrzymać). Ale cała reszta czyli fabuła, postacie, udźwiękowienie, potwory, wygląd samego miasteczka no i ta wyjąca syrena, która jest już wizytówką serii jest wręcz idealnie odwzorowana jak w grze nawet zachowano oryginalne nazwy ulic i sklepów które widzimy w filmie ! Z kolei cała muzyka/udźwiękowienie (w wykonaniu Akiry Yamaoki) jest przeniesione wprost z gry do filmu. Fabuła też jest zapożyczona z pierwszej części gry tylko w trochę pozmieniana (według mnie na gorsze). Przykład: Historia w grze zaczyna się dość "normalnie". Po tragicznej utracie żony 32-letni pisarz Harry Mason, wraz ze swoją adoptowaną 7-letnią córką Cheryl, jedzie na wakacje. Nagle pod koła samochodu wychodzi młoda dziewczyna (Alessa). Harry nie chcąc jej potrącić gwałtownie skręca, wskutek czego wpada na balustradę otaczającą miasteczko wypoczynkowe "Silent Hill" gdy się budzi córki już nie ma, a całe miasto otacza gęsta mgła i przeraźliwa cisza...
Podsumowując: film jest jedną z najlepszych ekranizacji gry jakie oglądałem w przeciągu paru lat, gdyby tylko poziom strachu był taki jak w grze i gdyby nie było tych paru błędów... (komórka, tłum ludzi w kościele, pozmieniana fabuł itd) to Silent Hill byłby najlepszym horrorem jaki kiedykolwiek wyszedł na ekrany kin.
P.S. Scena w której Rose biegnie wzdłuż drogi, po tym jak ocknęła się z wypadku do momentu, gdy widzi gościa w masce wywieszonego na kracie w mrocznej alejce (w grze było to ciało obdarte ze skóry), jest dokładnym odzwierciedleniem początkowej sceny z pierwszej części gry.
Pamiętam, że grałem w tę grę gdy miałem chyba tylko 7 lat...
To było po prostu przerażające, koszmar. Doszedłem tylko do momentu ataku przez te małe stwory - świetnie odwzorowane w filmie. I już dłużej nie wytrzymałem. Potem przez pół roku nie ruszałem płyty z grą. :)
Być może to przez te dziecięce wspomnienia film zrobił na mnie takie wrażenie.
"Cheryl. Where could you be?" - do dziś to pamiętam :D
więc chyba musze w nią zagrać;p a jaki waszym zdanie jest najstraszniejszy horror??
Ja w tą grę pierwszy raz grałem jakieś 9 lat temu gdy miałem jakieś 15 lat, a tydzień temu znowu dla odświeżenia ją przechodziłem i pomimo że gra już ma 11 lat, a grafika się strasznie postarzała to ciągle jest przerażająca jak diabli.
bzdura. każdy ma jakieś problemy, więc i Chris bez problemu, by się tam dostał.
w filmie to zostało trochę inaczej przedstawione niż w grze. tutaj wydaje mi się one po prostu umarły w wypadku. podobnie jak Cybil.
mieszkańcy SIlent Hill spłonęli w pożarze miasta, a zamglone Silent Hill stało się dla nich czyśćcem. innym wymiarem w każdym bądź razie.
Obejrzałem film przed chwilą i interpretuje na gorąco, chyba Trochę mnie poniosła wyobraźnia . Miasteczko jest tak jakby czyśćcem w którym są dusze zmarłych. W końcowej części filmu mroczna Allesa wypędza wszystkich do piekła za to co jej zrobili. Rosse i Sharon wracają do Christophera jako duchy które nie wiedzą że umarły (prawdopodobnie zginęły w przepaści).
Bardzo ciekawa teoria...
Podobno potwierdzone jest Silent Hill 2. Zapewne będą inni bohaterowie. Nie mogę się doczekać. :)
ja widziałem Shutter-Widmo tajlandzkie i chyba mi się bardziej podobał :) co nie oznacza że silent hill nie był straszny:P
wg mnie to one obie poruszaly sie po Silent Hill jako niestety, juz duchy. Dlatego sa takie roznice w ich odbiorze tego miasteczka, a tym co zobaczyl detektyw z mezem. Warto sobie przypomniec, ze obie mialy wypadek - glowna bohaterka gwaltownie skrecila na pobocze i od tego momentu ciemnosc, a potem ta mgla. Policjantka rozbila totalnie swoj motocykl..
Na koniec niby udaje im sie powrocic do domu ale tez widza go inaczej, sa niewidzialne dla ootoczenia, jakby w innej czasoprzestrzeni...
Doadm, ze mi sie film baardzo podobal, mimo ze gralam w gry, uwazam go za bardzo udana, niesamowicie przyjemna i klimatyczna ekranizacje. Jak dla mnie 10/10...
Ale w takim razie jak wyznawcy zabili Cybil, skoro była duchem? Można tak? :)
Bardzo chciałbym aby powróciła w II części. Może Alessa ją wskrzesi? ;D
"Obejrzałem film przed chwilą i interpretuje na gorąco, chyba Trochę mnie poniosła wyobraźnia . Miasteczko jest tak jakby czyśćcem w którym są dusze zmarłych. W końcowej części filmu mroczna Allesa wypędza wszystkich do piekła za to co jej zrobili. Rosse i Sharon wracają do Christophera jako duchy które nie wiedzą że umarły (prawdopodobnie zginęły w przepaści)."
Tudzież...
"wg mnie to one obie poruszaly sie po Silent Hill jako niestety, juz duchy. Dlatego sa takie roznice w ich odbiorze tego miasteczka, a tym co zobaczyl detektyw z mezem. Warto sobie przypomniec, ze obie mialy wypadek - glowna bohaterka gwaltownie skrecila na pobocze i od tego momentu ciemnosc, a potem ta mgla. Policjantka rozbila totalnie swoj motocykl.."
Wiedziałem - jak tylko przeczytałem tytuł tematu, wiedziałem, że się kolejni interpretatorzy znajdą, którzy na końcówce zjedli zęby.
Powtórzę zatem, już chyba po raz setny na tym forum - ONE! NIE! UMARŁY! Do diabła!
Jeśli, zdaniem takich interpretatorów, zginęły w wypadku, czy gdzieś tam (w jakiej przepaści? Widzieliście jakąś przepaść, kiedy Chris tam jechał? Ta przepaść nie istnieje "w naszym świecie!"), to mam jedno proste pytanie - GDZIE BYŁY ICH CIAŁA?!? Wyparowały? Przyszedł Piramidogłowy i je zjadł?
Nie, do diabła - ONE NIE UMARŁY, a Silent Hill TO NIE JEST ŻADEN ŚWIAT ZMARŁYCH.
Tu trzeba przyznać przedmówcy racje, ciche wzgórze nie jest miejscem nagromadzenia duchów, można to nazwać swego rodzaju czyśćcem jednak zdecydowanie nie dla umarłych , a co do tego ze mąż nie mógł odnaleźć żony i córki cóż Silent Hill jest miejscem pokuty jednak pokuty innej dla każdego, tak jak w grze miasteczko wyciąga nam z głów najgorsze koszmary i stawia je nam nam przeciw. Po to w głównej mierze była mgła w całej serii, żebyśmy sami dali się wciągnąć w klimat SH, bo jak wiadomo najstraszniejsze jest to czego nie widać to co podsuwa nam nasz własny umysł a nie to co podane jest na talerzu. Sami zobaczcie czy bardziej boicie się jeśli wiecie że zza rogu wyskoczy trójmackowy troglodyta z Syriusza, czy też bardziej przeraża was perspektywa że coś wam grozi ale sami nie wiecie co.