Nie grałem w grę więc nie będę porównywał.Biorę pod uwage sam film,który wg mnie przypominał nieco "Omena" (temat nawiedzonego dziecka) i chociaz klimat miasteczka był interesujący to mnie to nie wzięło:/ Ostatnie 25 minut filmu było niezłe,a poza tym nudziłem się,czekając na to "coś" czyli dreszczyk emocji rodem z prawdziwego horroru.Niestety zbyteczny okazał się Sean Bean,którego rolę mógł zagrać pierwszy lepszy aktor(nawet początkujący).4/10
No i o cochodziło z końcówką??:/ Kobieta wchodzi do domu z dzieckiem,siada na kanapie,a mąż budzi sie jakby w innym świecie(rzeczywistości) i wygląda jakby się nie widzieli.Nie kumam...One obie są martwe czy jak?
w silent hill jak i w filmie tak i w grze przeplataja sie rzeczywistości(miasto we mgle, miasto zniszczone, normalny swiat i koszmar)..mniej wiecej o to chodzi, sam nie bede sie rozpisywał bo mało sie na serii znam...tak czy inazczejsharon i matka zostały wypuszczone przez demona ale pozostały w "swiecie wiecznej mgły"
No i o co chodziło z końcówką??:/ Kobieta wchodzi do domu z dzieckiem,siada na kanapie,a mąż budzi sie jakby w innym świecie(rzeczywistości) i wygląda jakby się nie widzieli.Nie kumam...One obie są martwe czy jak?