Jako komuś kto jest fanatykiem gry myślałem że będzie mi trudno o obietywną ocene, ale jednak się o taką postaram :)
No więc nie zgodze sie z ludźmi którzy pisali że przez 2h była sama nuda, bo do połowy było przyzwoicie :D Dość rażące było to że odkryli wszystkie karty :/ troche rozwalili całą tajemniczość która była głównym sensem tej gry. Zakończenie do pupy. Kolejny minus to kreacja Samaela (buahaha).
Reasumując klimat był...ale tylko przez chwile,
za dużo dziewczynki
za mało piramidogłowego
drętwe potwory
członkowie sekty głupsi od potworów
Ocena: 3.5 / 5
[w tym 1.5 punkta za scenę obsarcia ze skóry (serduszka)]
wielu powie że się nie znam ale mnie to grzeje :D