Mysle ze juz wystarczajaco duzo zostalo powiedziane na temat tej ekranizacji,ale dorzuce jescze swoje 3 grosze;]Moim zdaniem film jest bardzo slaby a jak widze wystawiane oceny 10/10 to az mi sie smiac chce.Dla mnie osobiscie to byla meczarnia ogladajac Go.Bo ilez mozna patzrec na klientke ktora bierze udzial w jakims maratonie biegania i ciaglego uciekania przez caly film w ktorym tak naprawde sie nic ale to nic nie dzieje.Ten film mial klimat??no sorry ale w porownaniu z gra to tak naprawde on nei mial klimatu jedyne co tam bylo warte obejrzenia a raczej posluchania to muzyka .Co do fabuly filmu to jak slysze ze ze trezba zagrac w gre zeby Go zrozumiec ,ze to jest film dla osob z wyzszym poziomem intelektualnym to az Mnie sciska.Najwiekszy tepak by zrozumial o co tam chodzi.Wracajac do fabuly mysle ze jak zamierzeniem rezysera bylo nakrecenie filmu dla graczy to On nie powinien sie juz wiecej brac za nakrecenie jakiegokolwiek innego filmu bo to jest czysta i oczywista dyskryminacja!!Mysle ze jest oczywiste ze marketing zadzialal i obojetnie jaki chlam by wyszedl i tak pieniadze sie zwroca.Wracajac do filmu to naprawde wyglada On tak jakby na sile zostal stworzony pod gre.Pan piramidoglowy i reszta bandy byli po prostu smieszni i zalosni i nie ma co sie oszukiwac dograni tam na sile a gra aktorska pozostawia wiele do zyczenia.Uogolniajac mam wrazenie po niektorych wypowiedziach ze wygladaja one tak:"Gra byla swietna to film tez jest swietny".Gra to gra ,a film to film oceniamy film a nie gre ludzie!!
Od fanów gry nie uswiadczysz obiektywnej opinii(min. ode mnie tez). My nie poszlismy na film, tylko na interpretacje gry z nadzieją na ponowne odkrycie i zachwycenie sie tym calym wielkim KLIMATEM Silent Hill!!!! Ten klimat byl i ZROBIL a reszta sie nie liczy.
To czy ktos jest fanem gry, czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Jak ktos nie potrafi byc obiektywny, to niech sie nie wypowiada. Ja jestem fanem gry i jakos nie mam z tym problemu (o czym swiadczyc bedzie moja wypowiedz). Mianowicie kolega ari85 ma racje. Moze nie calkowita, lecz niestety w duzym stopniu tak. Film do polowy w zasadzie nie ma fabuly, bo Rose tylko lata za przemykajaca postacia. Muzyka w tej czesci filmu w ogole nie pasuje do filmu i mimo, ze sama muzyka jest niesamowita, to ten film po prostu nie dorasta jej do piet. Gra aktorska moim zdaniem nie byla zla, ale nie powalala tez na kolana, ot solidna robota. Zgadzam sie co do Piramidoglowego, po co on tam byl umieszczony w ogole? Jego pojawienie sie nie jest powiazane z fabula. Nawet jego wyglad i sposob poruszania jest mala przekonywujacy. Smiga i macha tym nozem jak jakis Hulk. Niestety potwierdzilo sie to czego sie balem - Gans, ktore dobrze idzie robienie filmow akcji (Braterstwo Wilkow) nie sprawdzil sie tutaj. W filmie za duzo jest akcji, a za malo gry psychologii. Opinie fanow tez moim zdaniem sa smieszne, bo nie maja zadnej argumentacji, a kolega ari85 bardzo ladnie poparl dowodami swoja opinie i zgadzam sie z nia, moze nie calkowicie, ale napewno czesciowo. Ja nie jestem tak surowy, daje SH - 6+/10, a dla kogos kto nie ogladal mozna dodac 1 lub 1,5 punktu. Jednak co by nie mowic, jest to chyba najlepsza jak na razie ekranizacja gry.
Ludzie a jak wy sobie wyobrażacie Rose skradającą się przez cały film po pokojach, która zbiera apteczki, naboje i strzela d owszystkei co sie rusza ? Mielibyśmy kolejne Resident Evil, od czasu do czasu przejawiałby się jakiś wątek. Prawda jest taka że to właśnie w grze cały czas biegamy i strzelamy - tak to jest ultra klimatyczne, ale filmie by się to po prostu nie sprawdziło. Albo wyobrażacie sobie Rose co siedzi przy spisie lekarzy i zastanawia się nad hasłem do drzwi ? Film rządzi się własnymi prawami, chociaż i tak miałem nieraz wrażenie że oglądam filmik z gry to jest to nadal film. Powiedzmy pozbywamy się wątku Christophera - i co wstawiamy za to ? Jak Rose biega ? To już nie jest gra, to jest film. A jak aktorstwo ? Moim zdaniem fatalnie wypadła jedynie Sharon, do roli Alessy/Dark Alessy nie mam zastrzeżeń. Christabella - REWELACJA, Dahlia inna niż przedstawia gra, ale w końcu mamy inną historie, więc potrzebowałą innej Dahlii. Osobiście co mnie poraziło w oczy - motyw : Fabryka - wygląda jakby był tutaj pożar, chociaż nikt już się do tego w grze nie przyczepił - a przecież James nieraz też bystrością nie grzeszył.
Juz widze, ze sie zaczyna. Jak nie potrafisz napisac sensownych kontrargumentow, to lepiej nie pisz w ogole. Ja przedstawilem swoja opinie i poparlem ja argumentami. A Twoje uwagi sa smieszne. Nie jestem rezyserem i tylko milosnikiem kina.
Ja też rezyserem nie jestem ale stawiam się w jego sytuacji, gdyby zrobić 100% kopie gry, jestem tego pewien że wyszedłby z tego niewypał. A apropo tego wyżej, wiem co mówię, w Silent Hill siedze od 1999, znam je na wylot. Zasiadając na sali kinowej, po prostu zrobiłem sobie małe odwiedziny i powiem : Tak, to było Silent Hill, to było Silent Hill i basta.
Zdecydowanie sie z toba nie zgadzam....po 1 istota filmu nie bylo przeniesienie gry na ekran w ostaci filmu....rezyser tylko sie ta gra kierowal....znane nam sa niektore "potworki", nazwa miasteczka i tlo muzyczne...a reszta zostala stworzona tylko i wylacznie na potzreby filmu i nikt nie mowil ze rezyser robi film dla graczy....bo to nie jest prawda....co do filmu uwazam ze byl dobry....bo trzymal w napieciu mial ciekawe zakonczenie i byl dobrze zrobiony ogolnikowo....i to nie jest tylko moje zdanie....uwazaja tak najlepsi krytycy filmowi....okrzykneli ten film....mianem jednego z lepszych thrilerow(!) ostatnich lat....