O co chodzi w tym zakończeniu? One nigdy nie wydostały się z tego miasteczka? Umarły? Nie rozumiem tego...
<SPOILER> Każdy tutaj może próbować na swój sposób.
IMHO:
nie umarły w naszym tego słowa znaczeniu gdyż brak ciał w "realnym" SH o tym świadczy. Raczej po prostu nigdy nie udało im się wydostać z demonicznej wersji miasta.
Do licha - ile razy już było to tłumaczone? To naprawdę takie trudne, żeby zerknąć do archiwalnych tematów i samemu znaleźć odpowiedź?
Też nie do końca rozumiem.. ale nie ma wytłumaczonego tego w filmie.
Więc reżyser pozostawia nam do zrozumienia na własny sposób.
Ja odbieram to tak że matka z córka pozostały w tej mrocznej wersji,
nawet gdy wchodzą do domu są takie ciemne kolory.
A gdy budzi się Chris wszystko jest w soczystych kolorach.
tu nie ma co kombinowac. wydostaly sie z miasteczka, ale nie z jego rzeczywistosci (wymiaru- choc to troche dziwnie brzmi). pozostaly po tej drugiej stronie. i tyle.
rozumiem to zupelnie inaczej...
nie da sie tam wejsc zywym, to tak jak piekło , piekło dla zbłakanych i szukajacych czegos dusz.
dziewczynka juz od poczatku byla jakby w polowie martwa byla zwiazana z ttym miejscem.
a matka dostala sie tam ginac juz na poczatku, inaczej mowiac ona nie przezyla wypadku samochodowego.
dlatego ojciec byl tam i nie widzial i nie przezywal tego co ona, on zyl i widzial martwe miasto, ona zginela i zyla w piekle tego miasta ,
dlatego mimo ze uciekly , i wrocily do domu one juz nie zyly uciekly tylko ich dusze , ich czastka.
nie widze innego rozumowania zadnego fantazy w stylu jakis wymiarow.
do calosci moich przypuszczen dodaje ten napis o aniloach z tablicy kiedy jechaly do silent hill.
no wlasnie... ta policjantka rowniez musiala zginac. a pozniej znow zostala zabita?!
a co do wymiarow to nie do konca mi o to chodzi- dlatego napisalem to w nawiasie. nie da sie tego nazwac pieklem ani innym wymiarem- to po prostu przeklete miejsce, ktore wchlonelo bohaterke filmu. koszmar silent hill- wejscie do miasteczka nie zalezy od smierci (dowodem jest fabula gier z tej serii)...
BloodMusic- czy w ogole grales/as w silent hill? bo mysle, ze nie.
tak grałem w silent hill czesc 2 o reszcie czytalem na stronie. Wiec lepiej nie mysl.
fabuly gier z tej seri tez nie do konca sa wyjasnione, mowmy szczerze z tamtad nikt nie wychodzi do normalnosci niby czemu?
wchodza znajduja odpowiedzi i nie wychodza nie wracaja do zycia jak dawniej.
co do policjantki co sie z nia dzieje na poczatku rozwala motocykl i laduje glowa o jezdnie jak sama mowi czyli tez ginie a ze ginie rowniez tam to znaczy ze zlo (piekło) czy jak kto woli pochlania ja całkowicie.
po za tym to trzeba oprzec o wierzenia japończyków i poszukac to w ich filmach o nawiedzonych miejscach,domach ich wizji piekla , i tego co dzieje sie z duszami.
swoja droga to chyba nie jest wazne gdzie one trafily i co sie stało.
wazniejsze jest to ze to najlepsza gra i film ktory uwazam ze godnie ja oddaje.
klimat,muzyka,efekty. No i piramidogłowy!
ehhh i po co sie tak bulwersujesz? masz swoje przemyslenia odnosnie filmu- Twoje prawo. ja sie tylko nie zgadzam z Twoja opinia. i tyle...
po przejsciu wszystkich czesci mam inne odczucia co do tego zakonczenia.
nie bulwersuje ale nie okresla sie kogos nie znajac go chyba.
swoja droga nie wazne, gralem tylko w 2 z racji ze moj komputer tylko 2 czesc i jej wymagania sprzetowe wchlonal 1 czesci nigdzie nie dostalem a reszty nie mialem jak zainstalowac...
ale jesli grales w calosc to powiedz jak ty odbierasz te zakonczenie bo mimo wszystko chcialbym wiedziec jak ty to odbierasz.
a i jeszcze jedno popatrzmy ze ciala ich zniknely ale ze samochod i motocykl zostal tu i tu. i to tez dziwne. bo jesli wchlonela go rzeczywistosc "zlego miasta" to powinny w nim byc zniszczone albo zmieniac sie wraz z nadchodzacym zlem...
rzeczywistosc Silent Hill jest zbyt absurdalna, zeby ostatecznie wytlumaczyc zakonczenie filmu :D
motyw ze smiercia podczas wypadku jest dobry, ale wg mnie bylby zbyt banalny jak na fabule serii SH.
uwazam, ze rose, sharon i policjantka zostaly poprzez swoje przybycie wplecione w powtarzajacy sie koszmar miasteczka. nie jestem do konca pewien, ale chyba nawet byl tam tekst o przekroczeniu bram piekla SH przez glowna bohaterke. dostaly sie one do prawdziwego Silent Hill, natomiast maz widzial jedynie same ruiny. dlaczego one? sharon byla zwiazana z miasteczkiem (z jego historia + ingerencja alessy) i poprzez nia rowniez rose.
wg mnie nigdy nie uwolnily sie z SH. ciagle w nim pozostaly: staly sie jego czescia. moze to przez alesse, moze dlatego, ze z SH nie ma wyjscia.
wlasciwie to w tym miejscu fabula jest tak absurdalna, ze nie da rady wytlumaczyc zakonczenia.
moja opinie opieram na klimacie, mroku i absurdzie serii.
ale tak sobie mysle, ze moze lepiej nie tlumaczyc tego zakonczenia. niech pozostanie tajemnica, jak cale miasteczko Silent Hill. (ja piernicze, jak to brzmi:)
racja nie ma co tego roztrzasywac.
jednak
hmmm...
to pochloniecie przez miasto nadal jest dziwne hehe
bo czemu wchlonelo policjantke?
przeciez nie byla jakos zwiazana z miastem owszem mowila cos o dzieciach przywozonych i zostawianych tu przez rodzicow ale byla w miescie nie raz i jakos nie wchlonela do niego...
zdazylo sie to teraz po upadku tak jak i glowna bohaterka po uderzeniu,
i ciagle mam ten motyw smierci przez to przed oczami , tylko ta dziewczynka byla zwiazana duchowo z miastem.
a wlasnie ta tablica z przekroczeniem tych bram , czy ten tekst o aniołach na tablicach ( albo to jedno i to samo)
to kojarzy mi sie ze smiercia by tam wejsc musisz umrzec... bla bla
wiem glupie to ale dlatego ciagle mam ta jak nazwales banalna wizje ze przez smierc mozna tam wejsc...
obejzalem jeszcze raz film specjalnie po dluzszej przerwie.
i wyciaglem inne rozumowanie czemu wyjechaly z Silent hill mimo ze nie wrocily do "rzeczywistosci" w jakiej byl maz Rose.
Demon - "kosiarz" o ciele tej dziewczynki wniknał w nia tylko po to zeby moc wyjsc poza miasto , tak jak wniknal w rose zeby moc wejsc do koscioła,
czyli to tak jakby pozwoliła złu zaszyc sie dalej, nie tylko w silent hill z ktorym bylo zwiazane.
"zemsta niesie zło" a dziewczynka to chyba była rodzajem marionetki
(pisze o tej która adoptowała Rose)
no to tyle mojego pisania odnosnie filmu
"przeciez nie byla jakos zwiazana z miastem owszem mowila cos o dzieciach przywozonych i zostawianych tu przez rodzicow ale byla w miescie nie raz i jakos nie wchlonela do niego..."
To nie było tak. Cybil wspominała, że jakiś facet porwał małego chłopca, przywiózł go do Silent Hill i wrzucił do szybu, a ona tego chłopca uratowała ;).
prawada ;]
kiedy rose i sharon przeszly przez otwarta 'brame' do SH policjantka przekroczyla ta granice razem z nimi :D
Silent Hill 'poszlo' za nimi :] ....
to juz zupelny idiotyzm , niezle ze cie bawi ale nie o to mi chodzilo.
po za tym silent hill to miasto nic wiecej miasto w ktorym jest "zło"
po za tym to i tak dziwnie naciagnieta historia pierwszej czesci gry.
A ja proponuje Ci zagrać w pierwszą część gry, bo jednak zagrać w nią, a tylko o niej przeczytać, to zupełnie co innego. Sam grałem w jedynkę na swoim blaszaku.
nie mowie ze zagrac a przeczytac to to samo...
jednak sa strony na ktorych mozna wyczytac wiecej niz w samej grze znalesc, kazdy smaczek , kazdy szczegol, jhistorie gry itd.
jesli chodzi ci raczej o klimat to klimat znam miedzy 2 a 1 nie ma wielkiej roznicy w klimacie seri od 3 zaczyna sie gorzej.
A gdzieś na górze napisałeś, że grałeś, tylko w 2 część, to skąd możesz wiedzieć jaki klimat jest w jedynce?
a tu ponizej napisalem ze klimat 1 i 2 nie różni sie tak jak w czesciach ktore wyszły później.
no rózni sie tylko grafika ale postepu technologi nie wlicza sie w klimat gry.
cos jeszcze? bo widze ze zaczynasz sie czepiac
Czy coś jeszcze, nie, to byłoby wsio, chyba, że przyjdzie mi jeszcze coś do głowy.
A ja powtórzę po raz nie wiadomo który:
ONE! NIE! UMARŁY!
DO JASNEJ CHOLERY!
Jeśli zginęły w wypadku, to gdzie były ich ciała? Wyparowały? Przyszedł Yeti i je zjadł? A może przemieniły się w zombie i sobie poszły?
Ktoś już wcześniej zadał mu to pytanie, burzące błyskawicznie bzdurną teorię o tym, że bohaterki zginęły, ale on zwyczajnie udał, że nie słyszy. I dalej to ciągnie, chociaż wszyscy wiedzą, że to brednie.
ziewac mi sie zachcialo od twojego pierdolenia i wkurwiania sie ,
bo jakby to bylo potrzebne prawda? musiales sie wykrzyczec tak?
ulzylo ci? a moze tylko na internetowych forach mozesz spokojnie sobie pokurwowac i powydzierac morde?
osoby wczesniej jakos normlanie umialy wytlumaczyc i powiedziec,
wiec uwazam ze na tym powinno pozastac :)
ale coz sa takie osoby z adhd i wyzsza mania jak ty... whatever
"osoby wczesniej jakos normlanie umialy wytlumaczyc i powiedziec"
Tylko jedna. I to taka, która nie musiała wcześniej wysłuchiwać kilkuset podobnych bzdur i za każdym razem oświecać delikwentów.
"ziewac mi sie zachcialo od twojego pierdolenia i wkurwiania sie ,
bo jakby to bylo potrzebne prawda? musiales sie wykrzyczec tak?"
Tak.
Musiałem.
Z tego względu, że jak Grzegorz powiedział to spokojnie, nie dotarło.
Uznałem więc, że trzeba po prostu głośniej i bardziej dosadnie. Przy okazji dałbym upust swojej rosnącej z każdymi takimi "rewelacjami" irytacji.
Ale nic z tego, bo ty w takiej ewentualności, jak wcześniej olałeś, tak teraz przywołałeś na pomoc butę i pozowanie na ostoję kultury.
"ale coz sa takie osoby z adhd i wyzsza mania jak ty... whatever "
Ale są osoby tak zadzierające nosa i tak pewne swoich racji, że myślą, iż ich udowadniać nie muszą, ani że ich tok rozumowania nie ma słabych punktów... whatever.
@BloodMusic
Po pierwsze - czy wiesz co to takiego "edytor tekstu z funkcją edycji błędów ortograficznych"??
Jak wiesz to sobie zainstaluj, jak nie wiesz to się zapoznaj i zainstaluj.
Strasznie cięzko czyta się twoje posty.
Po drugie - ponowie pytanie Der Speedera.
Skoro umarły Rose, Cybil i Sharon to gdzie są ciała??
"...osoby wczesniej jakos normlanie umialy wytlumaczyc i powiedziec,
wiec uwazam ze na tym powinno pozastac..."
Możesz mi pokazać gdzie, bo jakos nie znalazłem??
Po trzecie - nie przeklinaj!
Jeżeli twoją jedyną argumentacją na krzyki Der Speedera są przekleństwa, to raczej skłaniam sie ku jego wersji, że to"bzdurna teoria".
Tyle ode mnie.
Sama nie bardzo rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi (o grze nie mam pojęcia i do filmu podchodzę jak do fikcji wymyślonej pzrez scenarzystę). Ale w momencie kiedy Rose opuszcza Silent Hill, jedzie drogą, która się urywa...ale ona jedzie dalej tak, jakby ta droga nagle pojawiła się pod jej kołami. Jako żywa osoba prawdziwym autem by stamtąd nie wyjechała...
doslownie tego tez nie mozna odbierac... nie byla zadnym ghost riderem, ze sobie nad przepascia przejechala.
czy obecnosc tych wszystkich stworzen w silent hill tez wytlumaczysz racjonalnie? nie bardzo ;]
jako fan gry i ogolnie calego zjawiska jakim jest silent hill twierdze, ze na pewno nie umarly :D
"Jako żywa osoba prawdziwym autem by stamtąd nie wyjechała..."
Łojezuuuu...
Tutaj NIE MA kwestii życia i nieżycia. Silent Hill NIE JEST światem zmarłych. NIE JEST czyśćcem w dosłownym tego słowa znaczeniu - można go do czyśćca porównywać, ale nie głosić rewelacje, że nim jest.
A to, że po masakrze w kościele drogi w Silent Hill na powrót się pojawiły dla Rose, nie ma nic, ale to absolutnie nic wspólnego z tym, czy ona żyje, czy nie. Silent Hill ma to do siebie, że się zmienia - i że nie wypuszcza tych osób, których przeznaczenie się nie dopełniło.
Adoptując Sharon, Rose wplątała się niezamierzenie w grę owego demona/mrocznego jestestwa, który/e rezyduje w tym "innym" stanie rzeczywistości. Nie mogła opuścić miasta, bo ów demon jej na to nie pozwalał - najpierw zamierzał ją wykorzystać w swoim celu, związanym zresztą z pozbyciem się kultystów. Kiedy Rose wykonała już to, czego demon od niej wymagał, nic jej już w mieście nie trzymało, stąd mogła je opuścić. Nie mogła jednak opuścić Silent Hill (tu mówię nie o mieście, tylko o "innym" stanie rzeczywistości) - ale to już z innego powodu. Ma to związek z ostatnimi chwilami w kościele.
Tak, tylko, że wszystko to było już wałkowane po kilkaset razy i jest ładnie opisane/wytłumaczone w topicu "Sens Filmu". Dlatego nie wiem dlaczego ciągniecie tutaj tą bezcelową i wtórną "dyskusję". Osobiście mam wrażenie deja vu :)