Ja wiem, że z całej paczki Mikołajka to on był zdecydowanie najbardziej nijaki i niedookreślony, prawie że bez charakteru, bardzo trudno było cokolwiek konkretnego o nim powiedzieć (dla kontrastu: Alcest non stop żre, Ananiasz to stereotypowy kujon, Euzebiusz daje fangi w nos, Gotfrydma bogatego ojca, a Maksencjusz długie nogi itd.)... Ale czy to powód, by go skreślać? Może i jest toto zrozumiałe, ale czy nie można było jednak go zostawić?
Przecież ci "wakacyjni" koledzy Mikołajka też byli zasadniczo tacy trudni do opisania, a jednak w filmie się pojawili, tj. na podstawy ekranizacji dodano im charaktery (np. z Fortunata zrobiono drugiego Alcesta, a z Kryspina – który na dodatek oryginalnie nie należał do tej pierwszej wakacyjnej paczki – chyba pomylono z Paulinem). W Victorze Juniorze dwukrotnie żem wyczytał, że Joachim "był dobrze zorganizowany i miał bujną wyobraźnię" – i chociaż to, ile w tych artykułach było prawdy, to kwestia wielce dyskusyjna, to w ostateczności można było nadać Joachimowi chociażby taki oto nowy charakter (no bo skoro dotychczas prawie że żadnego nie miał – i powtarzam, żeby nikt tu mnie nie posądzał o hipokryzję: nie mam pewności, na ile w oryginalnych knigach, a przynajmniej w "Mikołajku i innych chłopakach", Joachim odpowiadał temu opisowi z gazety).
No i przecież w pierwszym filmie Joachim jakoś był.
PS Nie widziałem filmu, więc jeżeli Joachim jednak jest, to sorry
Ale skoro nigdzie go nie wymieniono, to chyba jednak go nie ma