Daj pan spokój z tym filmem. Jeśli tego typu produkcjom można sporo wybaczyć to na pewno nie nudy wiejącej z ekranu. A jak dla mnie to tutaj wiało.
Dodam że pierwszą część oglądało mi się całkiem sympatycznie.
Łączę się w bólu.
Naiwniejszych pierwszych 60 minut to nie widziałem od czasu "Bułgarskiego pościku", który jest lekturą obowiązkową dla wielbicieli zwariowanych komedii krótkometrażowych.
To miała być składna przygodówka, dostałem za to zakalec w otoczce śmietanki hollywoodzkiej.
Również się z wami zgadzam. W kinie to jeszcze się oglądało jako tako, bo efekty były widoczne. Ale już na dvd... Porażka!
Mi się pierwsza część bardzo podobała i szłam do kina z nadzieją, ze to będzie coś ciekawego. Nie liczyłam na jakiś cud, ale przynajmniej, zeby był równie dobry, co pierwszy.
No, ale się przeliczyłam.
Nie polecam, no chyba, ze zamiast środków nasennych, to tak.