Odrobina ghost story wymieszana z psychologicznym horrorem oraz niezawodny jak zawsze Kristoffer Joner i mroczna sceneria spowita mgłą, daje solidny efekt. Klimat jest bardzo surowy jak na Norwegię przystało i choć fabuła jest nieco zagmatwana i trochę chaotyczna, to i tak jest to pozycja obowiązkowa dla fanów gatunku.