Pierwsza scena rozpoczynająca film była tak głupia, że już można było skreślić film, ale później było na szczęście lepiej. Scena ucieczki z auta i bójki to ZŁOTO. Aktorzy bardzo dobrzy, szczególnie idealny główny bohater, a Dakota...to jest jej gatunek. Pod koniec film za bardzo gmatwa, a wyjaśnienie sprawy związku otwartego w drugiej parze było kiepskie. Potrafi bawić głupim humorem (czasem przesadza), jest życiowy i jak na ten gatunek - ciężko ostatecznie zgadnąć kto z kim będzie miał jaką relacje, co jest na plus i minus.