Film widziałem jakiś miesiąc temu i bawiłem się nieźle - lepszy od Quantum of Solace, gorszy od Casino Royale, w gruncie rzeczy nie jest to nic specjalnego.
Polecam do chipsów i na wieczorny seans w tygodniu. Wielbiciele czegoś ambitniejszego mogą się zawieść.
Wiesz, powiem Ci, że pierwszy raz zgodzę się z krytycznym głosem na temat tego filmu. Nie go końca się zgadzam z tymi czipsami, ale 100% racji masz pisząc, że to nie ambitne kino - z założenia seria Bondów taka ma nie być, i widać idealnie to czujesz - sugeruje to 7/10 w punktacji, i treściwy aczkolwiek prawdziwy komentarz.
Hej, myślę, że 7/10 to dobra ocena - jeżeli mam jakieś zarzuty to pod kątem fabularnym (ogólnie tylko ponadprzeciętny scenariusz, osamotnieni z wyboru bohaterzy przed ostatnią bitwą i ich przedobrzone wyczyny w jej trakcie, momentami zbyt komiksowy Bardem, bardzo słabe role towarzyszek Bonda w porównaniu z poprzednimi częściami [SPOILER]- do tego stopnia, że śmierć jednej z nich nie robi żadnego wrażenia[/SPOILER]) itd.
Jeżeli chodzi o samą akcję, zdjęcia, ilość wyplutych z luf pocisków i oprawę dźwiękową to nie ma się do czego przyczepić i po to głównie poszedłem do kina.
Pozdrawiam!