1) film jest propaganda wzmocnienia sluzb specjalnych. Oslabialy mnie patetyczne wypowiedzi, oddawanie zycia za sprawe, flagi angielskie, wykorzystanie wszechobecnych kamer dla zlapania niebezpiecznego terorrysty itd itp. Komsomolskaja Prawda tworzyla w tym stylu, pisze powaznie - to sa stare sztuczki, wrecz juz zaplesniale. W co drugim "patriotycznym" amerykanskim blockbasterze mozna je ujrzec.
2) dwa plusy +1 za aktorstwo (bardzo dobre, oprocz M - ona wyraznie "dusila" sie w tym filmie) oraz +1 za muzyke i zdjecia (oba swietnie).
3) WSZYSTKO pozostale, poczynajac od zmartwychwstania Bonda i klaustrofobicznych lokacji, po durnowate masterplany antyagenta nadaja sie tam, gdzie krol chodzi piechota.
Calosciowo: co za go*niany, propolityczny gniot... AD 2012 = najgorszy rok dla kina od dziesiecioleci.